Birma: amnestia dla ponad 500 więźniów, w tym politycznych

Prezydent Thein Sein "uchwalił powszechną amnestię dla 512 więźniów" - poinformowała telewizja państwowa, dodając, że objęto nią m.in. obcokrajowców.

Członkowie NLD z Mandalaj, w środkowej części kraju, twierdzą, że na wolność wyszło 45 więźniów politycznych - powiedział rzecznik NLD Han Tha Myint.

Znany działacz praw człowieka oraz były więzień Ko Ko Gyi oczekuje, że amnestią objęto ok. stu więźniów sumienia. Najpewniej ich dokładna liczba będzie znana dopiero za kilka dni, gdyż wielu przebywa w odległych regionach.

Jak podała telewizja, decyzja o amnestii ma na celu zapewnienie "stabilizacji państwa i zaprowadzenie wiecznego pokoju", a także służy utrzymaniu "przyjaźni z sąsiednimi krajami". Według agencji AFP może to oznaczać, że wśród zwolnionych są Chińczycy. Prezydent Birmy wkrótce udaje się z wizytą do Państwa Środka, gdzie będzie przebywał do soboty. Następnie leci do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

To kolejna amnestia w ostatnim czasie. W lipcu objęto nią 80 więźniów, w tym ponad 20 politycznych.

Waszyngton wielokrotnie apelował o uwolnienie wszystkich więźniów sumienia, których według różnych szacunków w Birmie jest od 300 do 500, stawiając to za warunek wstępny m.in. złagodzenia zakazu importu birmańskich produktów. Zakaz wprowadzono w odpowiedzi na łamanie praw człowieka przez rządzącą wiele lat juntę.

W marcu ubiegłego roku przekazała ona formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto m.in. pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność NLD, którą kieruje laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi.

W połowie lipca br. prezydent USA Barack Obama złagodził sankcje wobec Birmy, zezwalając amerykańskim firmom na inwestowanie w tym kraju.