Bimber i cebula, zdrajca Duda i polityczny magiel. Przyjechałem na wiec PiS autobusem działaczy z Radomia

PiS jak co roku zwiozło działaczy z całej Polski na wiec 13 grudnia. Postanowiliśmy zobaczyć, co dzieje się w takim autobusie jadącym na rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. W tym z Radomia dużo rozmawiano o polityce, choć głównie lokalnej. Krytykowano też Andrzeja Dudę, który „fika” oraz snuto plany zdobycia większości konstytucyjnej w kolejnych wyborach. Nie zabrakło też wódki, a nawet bimbru, który „topi zęby i wysusza podniebienie”.

Tym autobusem przyjechałem z Radomia do Warszawy. Moimi towarzyszami podróży byli działacze i sympatycy PiS.
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska | Kamil Sikora
Kamil Sikora

Na każdą imprezę każdej partii ściągają autobusy pełne działaczy i sympatyków. Tak jest też w przypadku rocznic wprowadzenia stanu wojennego organizowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, o czym pisaliśmy w WP już kilka tygodni temu. Na profilach lokalnych posłów poszukaliśmy ogłoszeń o wyjeździe, padło na Radom. Miejsce znalazło się bez problemu. – Ile pieniędzy przygotować? – pytam. – Nie nie, partia finansuje – usłyszałem.

Przy radomskim rynku działacze zbierali się już na kilkadziesiąt minut przed godz. 15, o której zaplanowano wyjazd. Niektórzy sami, inni w grupkach po 2-3 osoby. Szybko pojawiały się wspólne tematy, takie jak debata po expose Mateusza Morawieckiego. Opinia była jedna: z totalną opozycją nie da się rozmawiać.

Zakaz picia...

Z kilkuminutowym opóźnieniem ruszyliśmy autobusem niemal całkowicie wypełnionym, głównie panami w średnim i podeszłym wieku. Kobiety można było policzyć na palcach jednej ręki, młodych na palcach drugiej.

Obraz
© Wirtualna Polska | Kamil Sikora

Przedstawicielka lokalnego biura PiS szybko ogłosiła, że w autobusie nie pijemy alkoholu. Głośne jęknięcie zawodu wskazywało nie tylko na zawód pasażerów, ale także na to, że zakaz może zostać złamany. I rzeczywiście, nie trzeba było długo czekać na pierwsze uderzenia szkła, choć jeszcze bardzo ciche i ostrożne. Moi sąsiedzi z konsumpcją poczekali do przerwy na stacji benzynowej (podczas której niektórzy uznali, że kolejka będzie zbyt długa, więc poszli pod płot). Kiedy ruszyliśmy w dalszą drogę w autobusie rozległ się silny zapach świeżej cebuli. Okazało się, że to zagrycha do trunku, który proponowano także mi.

...i bimber

Udało mi się wykpić tym, że nie jadłem obiadu, a na pusty żołądek nie piję. – To jakaś nalewka? – spytałem, widząc w butelce ciemny płyn. – Człowieku! Jaka nalewka? To czysty bimber, 80 procent – wypala zęby i wysusza podniebienie – zachwalał mój sąsiad. On i dwójka jego towarzyszy musiała być zaprawiona w bojach, bo zanim dojechaliśmy do centrum Warszawy, rozprawiali się z drugą półlitrówką.

Próbowałem porozmawiać z nimi o nowym premierze i o jego expose, ale bardziej byli zainteresowani swoją lokalną polityką. – Na pewno da radę. Musi dać – stwierdził mój sąsiad. I wrócił do omawiania lokalnych wojenek, tego kto jest „ch…m”, a komu nie poda ręki, bo ma ją „w d…e”. Były też plany na przyszłą kampanię, rozmowy o tym, kto jest silny, a kto będzie miał kandydatów z łapanki. – Widziałem, że wycofują się z tych zmian w wyborach. To po co to było? Wszystko zostanie po staremu – denerwuje się jeden z pasażerów.

Cel: rządy absolutne

O rządzie i PiS udaje mi się porozmawiać z innym z pasażerów. Mówi, że expose nie oglądał w całości, ale chwali nowego premiera. Przekonuje, że dzięki jego reformom, a przede wszystkim sukcesowi Mieszkania+, w przyszłych wyborach PiS nie tylko przekroczy 50 procent, ale może nawet zdobędzie większość konstytucyjną, bo zmiana ustawy zasadniczej to główny cel. – Bez tego to się nic nie da zrobić – mówi mężczyzna z okolic Szydłowca.

Obraz
© Wirtualna Polska | Kamil Sikora

Pytam go też o Ewę Kopacz, która była posłanką z jego miejscowości. – Nikt jej tam nie lubi – przekonuje. I opowiada o niedawnym spotkaniu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z wyborcami. – Chciałem tam pójść i spytać o to, dlaczego PO blokuje walkę o zwrot reparacji. Ale jak zobaczyłem co tam za lumpy będą, to powiedziałem sobie, że nie usiądę z nimi przy jednym stole. Zresztą znajomi powiedzieli mi, że było kilkanaście osób – relacjonuje.

"Duda fika"

Mój rozmówca należy do tej grupy elektoratu PiS, według której prezydent zdradził. – No teraz to już podpisze te sądy. Ale jak będzie tak fikał, to go nie wystawią więcej. Jeszcze jeden taki wyskok i wystawią tą naszą premier Beatę, ona jest świetna, wygra na pewno – zapewnia mój rozmówca.

W innej części autobusu toczy się dyskusja o totalnej opozycji, do której zaliczony zostaje także Paweł Kukiz. Wypomina mu się, że nie poparł ustawy deubekizacyjnej. – Taki to jest człowiek. No ale czego się tu spodziewać, jak on przez lata pił i ćpał – tłumaczy jeden z mężczyzn.

Atmosfera gęstnieje, bo kierowca wybrał mocno zakorkowaną trasę i jest obawa, że nie zdążymy na godz. 18. Szczególnie, że jak informuje pani Kinga z biura PiS, uroczystość potrwa godzinę. Ostatecznie dojeżdżamy do Centrum kilkanaście minut po godz. 18. Moi sąsiedzi biorą jeszcze po kolejce na rozgrzanie i grupa wylewa się z autobusu, który stanął na przystanku przed Mariottem. Ruszają na pl. Trzech Krzyży, choć szanse na to, że zdążą, są bliskie zeru.

Obraz
© Wirtualna Polska | Kamil Sikora

Wybrane dla Ciebie

Policja bije na alarm. Tragiczny bilans na polskich drogach
Policja bije na alarm. Tragiczny bilans na polskich drogach
Berlin: alarmujące statystyki. 10 ataków nożem dziennie
Berlin: alarmujące statystyki. 10 ataków nożem dziennie
Ostrzegają przed burzami. Alert dotyczy kilku województw
Ostrzegają przed burzami. Alert dotyczy kilku województw
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Wizyta szefa MSZ Chin w Polsce. Będzie rozmawiał z Sikorskim
Wizyta szefa MSZ Chin w Polsce. Będzie rozmawiał z Sikorskim
Hiszpania wprowadza surowe prawo antynikotynowe. Pod lupą rodzice
Hiszpania wprowadza surowe prawo antynikotynowe. Pod lupą rodzice
Kaczyński zmieni taktykę? "Żyjemy w stanie alertu"
Kaczyński zmieni taktykę? "Żyjemy w stanie alertu"
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Sondażowa klapa. Kilka partii pod progiem
Sondażowa klapa. Kilka partii pod progiem
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty
Trump: Europa musi się wziąć w garść
Trump: Europa musi się wziąć w garść