Bili roczną córkę gałęziami. Wcześniej szukali egzorcysty
Policjanci z Gryfic zatrzymali rodziców, którzy bili swoją roczną córkę gałęziami. Wcześniej szukali dla dziecka egzorcysty. Matka trafiła na oddział psychiatryczny, a ojciec usłyszał zarzuty.
W środę 12 czerwca policja otrzymała zgłoszenie o dziwnie zachowujących się rodzicach z małym dzieckiem w Mojszewie. Przed urzędem gminy zaczepiali ludzi i pytali, gdzie można znaleźć "egzorcystę dla dziecka".
Funkcjonariusze namierzyli rodzinę na stacji benzynowej. Okazało się, że dziewczynka jest ranna - miała zadrapaniami i siniaki. Roczne dziecko trafiło do szpitala w Gryficach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Postępowanie w sprawie o "narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez narażenie dziecka na wychłodzenia i spowodowanie obrażeń ciała" prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gryficach. Według śledczych, dziewczynka została prawdopodobnie pobita gałęziami.
- Dotychczas ustalono, że rodzice dziecka wykonywali z jego udziałem czynności określane przez nich jako "rytuał oczyszczenia". Wcześniej poszukiwali na terenie Gryfic egzorcysty. W wyniku czynności policji zostali zatrzymani. Są to około trzydziestolatkowie, spoza województwa zachodniopomorskiego - wyjaśnił prokurator Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Ojciec z zarzutami, matka na oddziale psychiatrycznym
Matka dziewczynki po przebadaniu została umieszczona na oddziale psychiatrycznym szpitala w Gryficach. - Jej stan zdrowia nie pozwala na uczestnictwo w czynnościach procesowych – przekazał prok. Wieczorkiewicz.
Ojciec dziewczynki usłyszał zarzut narażenia córki na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Sąd zdecydował o umieszczeniu go w areszcie na trzy miesiące.
Za narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Stan dziecka jest dobry. Sąd po dokładnym zbadaniu sprawy zdecyduje, czy dziecko trafi do rodziny zastępczej, czy pod dalszą opiekę dziadków.
Czytaj więcej:
Źródło: PAP, TVN24