Biernacki: ktokolwiek przyjedzie do Polski zostanie zweryfikowany przez służby
- Ktokolwiek do nas przyjedzie będzie zawsze weryfikowany i monitorowany przez polskie służby - powiedział minister-koordynator służb specjalnych Marek Biernacki. Ocenił, że decyzja o podziale uchodźców zawiera w sobie elementy solidarności z krajami UE.
23.09.2015 | aktual.: 23.09.2015 09:24
Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców.
- Unia Europejska zgodziła się, że będziemy dzielić 120 tysięcy. Natomiast w tej chwili podjęliśmy decyzję o podziale 66 tys. uchodźców, z czego Polsce przypadnie ok. 5 tys. uchodźców - i ta liczba będzie jeszcze pomniejszona w momencie, kiedy zgłoszą się państwa, które nie uczestniczą w tym programie, takie jak: Szwajcaria, Norwegia czy Irlandia. Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej, ta liczba to będzie ok. 4,5 tys. - mówił we wtorek wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski komentując decyzje szefów MSW.
"To wyzwanie dla Polski"
Jak mówił Biernacki w TVN24, przyjęcie uchodźców jest dla nas wielkim wyzwaniem. - I służby, i straż graniczna, z którą służby współpracują, pracowały już od dłuższego czasu, żeby przygotować się i zabezpieczyć nasze granice, i później sytuację (...) imigrantów - zaznaczył.
Minister zapewnił, że nasze służby były, są i będą przygotowane do walki z terroryzmem. - Jesteśmy przygotowani. CAT istnieje już od dłuższego czasu. Po to tworzyliśmy Centrum Antyterrorystyczne, które było krytykowane przez opozycję, że powstaje. Ale stworzyliśmy przy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego tylko po to, by właśnie strzec obywateli - mówił.
Biernacki zaznaczył, że polskie służby wraz z partnerskimi będą weryfikować uchodźców. - Ktokolwiek do nas przyjedzie będzie zawsze weryfikowany i monitorowany przez polskie służby - powiedział. - Terroryści, czy członkowie, którzy walczyli w Syrii, przedostają się do Europy. Już teraz są weryfikowani na granicach. Już teraz służby partnerskie "odsiewają" i wyłapują osoby, które uczestniczyły w walkach w Syrii - dodał.
Pytany, czy Polska zdradziła sojuszników Grupy Wyszehradzkiej, akceptując decyzję o podziale uchodźców, odparł: "Polska nie zdradziła żadnych sojuszników. Nie możemy tego rozpatrywać w tych kategoriach". Jak mówił, decyzja o podziale uchodźców jest decyzją humanitarną, która zawiera w sobie silne elementy solidarności z państwami europejskimi.
Trzy państwa Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry) były przeciwne decyzji o podziale uchodźców.