Bieriezowski: Litwinienkę otruto za zgodą Putina
Borys Bieriezowski, bliski znajomy byłego rosyjskiego agenta Aleksandra Litwinienki, który zmarł w wyniku otrucia, powiedział w poniedziałek, że jest przekonany, że Litwinienkę otruto za zgodą prezydenta Rosji Władimira Putina.
19.03.2007 10:35
W wywiadzie dla brytyjskiej telewizji Sky News mieszkający w Londynie Bieriezowski powiedział: "Nie sądzę, że Putin osobiście wydał polecenie otrucia Litwinienki polonem, lecz jestem przekonany, że zrobiono to za jego zgodą, bowiem bez wiedzy Putina nie można by było otrzymać polonu i zorganizować spisku".
Bieriezowski przypuszcza, a przypuszczenie to, jak mówi, graniczy z pewnością, że otrucia Litwinienki dokonał dawny agent KGB, a obecnie biznesmen Andriej Ługowoj.
Bieriezowski, który wspomniał, że uważał Ługowoja za przyjaciela, powiedział, że na poziomie racjonalności jest w stanie uznać, że jest on zabójcą, lecz nie jest przygotowany na to w sferze emocjonalnej.
Kreml ustawicznie zaprzecza jakimkolwiek związkom z zabójstwem Litwinienki, byłego funkcjonariusza Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
, który zmarł 23 listopada ubiegłego roku w Londynie w wyniku otrucia radioaktywnym polonem-210. Na krótko przed swym zgonem obwinił prezydenta Rosji Władimira Putina o zlecenie jego zabójstwa, co Kreml uznał za nonsens.
Bieriezowski w roku 2000 wyemigrował do Wielkiej Brytanii uciekając przed oskarżeniami o przestępstwa finansowe. Od tego czasu stał się jednym z bardziej żarliwych krytyków Putina.