PolskaBielan: Polska jak zwykle zostanie z niczym?

Bielan: Polska jak zwykle zostanie z niczym?

Jeżeli byśmy przegrali kandydaturę zarówno Radka Sikorskiego, premiera Buzka, jak i premiera Cimoszewicza, to okazałoby się, że Polska jak zwykle została z niczym - powiedział w programie "Gość Radia Zet" Adam Bielan.

: A gościem Radia Zet jest Adam Bielan, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Czy w Prawie i Sprawiedliwości będzie lista osób, które posiadają akcje, udziały? : Będzie taka lista posłów. Ja tylko przypomnę, że te informacje są w tej chwili dostępne opinii publicznej, one są na stronach internetowych poszczególnych posłów. : No tak, to wszyscy wiedzą, ale mimo wszystko… : Ale zbierzemy takie informacje w jednym dokumencie i zdaje się do połowy tego tygodnia klub taką listę przedstawi. : I to będzie opublikowane gdzieś, w jakiejś gazecie? : Tak, będzie, to będzie przekazane dziennikarzom i opublikowane w Internecie. : Czyli rozumiem, że państwo chcą pomóc dziennikarzom, bo można właściwie zajrzeć do internetu i mieć wieści na temat tego, co posiadają posłowie? : To prawda, w jednej z gazet, tutaj robiąc prasówkę już taką listę zobaczyłem. : Dzisiaj jest lista PSL, w zeszłym tygodniu, to w „Dzienniku” była lista… : A w „Polsce” jest lista… : A w „Polsce” jest
lista PiS. : Tak, więc no taka lista w zasadzie przez dziennikarzy została zrobiona, my ją potwierdzimy po prostu oficjalnie. : Czy ci posłowie, którzy mają udziały będą musieli się ich pozbyć, albo mieli akcje? : Nie, w tej chwili prawo tego nie przewiduje. Nie sądzę żebyśmy zmuszali posłów do sprzedaży tych akcji, natomiast podoba nam się koncepcja, która funkcjonuje dobrze w Stanach Zjednoczonych, przekazywania takich akcji na czas pełnienia mandatu specjalnym funduszom powierniczym, takim ślepym funduszom, które później nimi zarządzają. Jeżeli taki mechanizm zostanie wprowadzony, to jak sądzę, PiS go poprze. : Adam Bielan jest gościem Radia ZET, jak pan sądzi, dlaczego Waszyngton woli premiera Danii, a nie Radosława Sikorskiego, na szefa NATO? : No trzeba zastrzec, że jeszcze ostateczna decyzja nie zapadła, nie ma jeszcze oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli Obamy. Szczyt, przypomnę, ma się odbyć na początku kwietnia, czyli mamy jeszcze jakieś dziesięć dni, myślę, że polska dyplomacja będzie jeszcze
walczyć o kandydaturę ministra Sikorskiego, bo on jest świetnie do tej roli przygotowany. A dziesięć lat po rozszerzeniu NATO to jest dobry moment, żeby przedstawiciel tego regionu został sekretarzem generalnym. Natomiast jeżeli te informacje by się potwierdziły, to byłaby to zła wiadomość. Można powiedzieć żartobliwie, że Ron Asmus nie pomógł Radkowi Sikorskiemu tylko raczej pomógł Rasmussenowi, premierowi Danii. No to jest porażka polskiej dyplomacji. Trzeba pamiętać, że premier Danii nie cieszy się specjalną popularnością w tak ważnym kraju dla NATO jak Turcja, a mimo to jego kandydatura w tej chwili ma wyższe notowania niż kandydatura byłego ministra obrony, obecnego ministra spraw zagranicznych dużego, ważnego członka NATO. : Ale to jest porażka i prezydenta i premiera, no bo obaj lobbują za Radosławem Sikorskim. : Pan prezydent lobbuje za Radosławem Sikorskim, to prawda, jak sądzę prowadził też rozmowy podczas ostatniego szczytu Unii Europejskiej, natomiast oczywiście tutaj osobą wiodącą jest pan
premier i szef dyplomacji, chociaż jemu pewnie w lobbowaniu na własną rzecz… : No jak to, ja do tej pory słyszałam, że to prezydent zajmuje się polityką zagraniczną, tak mówił prezydent. : Prezydent zajmuje się polityką zagraniczną, reprezentuje Polskę za granicą, ale przecież wszyscy doskonale wiemy, że w tej sprawie inicjatywa należy do pana premiera, no i Radek Sikorski jako szef dyplomacji również ma w tym swój udział. No, Polska w ostatnim czasie nie ma specjalnie wielu sukcesów na arenie międzynarodowej, przypomnę, że przegraliśmy walkę o EXPO, o europejskie centrum technologiczne we Wrocławiu. : No właśnie, a czy nie za słabo się lobbuje za premierem, byłym premierem Jerzym Buzkiem, żeby został szefem w Parlamencie Europejskim? : No właśnie, to jest kolejna, niedobra wiadomość po tym szczycie, który miał być wielkim sukcesem. Na nim niestety bardzo aktywny był pan premier Silvio Berlusconi i w tej chwili w kuluarach parlamentu mówi się, że faworytem do objęcia funkcji szefa parlamentu jest Włoch, pan
Mauro, mój kolega z prezydium Parlamentu Europejskiego, doświadczony polityk, no ale jednak dla Polski kandydatura dużo gorsza niż kandydatura pana premiera Buzka. Mam nadzieję, że premier Tusk wyciągnie wnioski z tego, co się wydarzyło w Brukseli i zacznie aktywniej wspierać pana premiera, bo jeżeli przegramy zarówno kandydaturę Radka Sikorskiego, jak i premiera Buzka, myślę że pan premier Cimoszewicz ma najmniejsze szanse, czy na początku miał najmniejsze szanse z całej trójki, to okazałoby się, że Polska jak zwykle została z niczym. : Czy dla PiS partia Ganleya będzie konkurencją, parta Libertas Polska. : Nie sądzę, nie sądzę, żeby elektorat akurat eurosceptyczny poparł partię, na czele której stoi obcokrajowiec po pierwsze, partię, która opowiada się za wprowadzeniem euro, a to jest myślę ważny temat, to będzie ważny temat w najbliższej kampanii do Parlamentu Europejskiego, partii, która opowiada się utworzeniem urzędu prezydenta Unii Europejskiej. : Ale jest przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu, partia
Ganleya. : No tak, ale w innych, ważnych sprawach dla tego elektoratu ma poglądy dosyć egzotyczne. Ja poznałem pana Ganleya, jest to człowiek o niezwykłej energii, nie ma jeszcze dużego doświadczenia w polityce, bo dotąd zajmował się biznesem. Życzę mu szczęścia, ale nie przewiduję, żeby w Polsce zdobył jakikolwiek mandat. : A nie dziwi pana kampania partii Ganleya, która jest w telewizji publicznej. : Nie dziwi mnie, szczególnie po ostatnich wypowiedziach pana mecenasa Giertycha, który przyznał, że doradza radzie nadzorczej, zarządowi telewizji publicznej, no potwierdził tym samym takie spekulacje mediów, które sugerują, że może sterować władzami telewizji z tylnego siedzenia. Pan premier Giertych przecież też chyba nie ukrywa tego, że był w Irlandii, spotykał się z panem Ganleyem i jak sądzę, te naciski w telewizji publicznej to jest wynik takich konszachtów pana Giertycha z Ganleyem. : Jedna z gazet kolorowych, „Fakt”, czy „Super Express” opisuje, że Adam Bielan jeździ limuzyną, że ma kierowcę i od
jakiegoś czasu pan nie chce jeździć, nie chce pan prowadzić samochodu. : Jeżeli ford jest limuzyną to gratuluję. Ja jeździłem przez dziesięć lat focusem, zajechałem go zupełnie, niedawno zmieniłem focusa na forda, nie sądzę, żeby to była limuzyna. : A co z tym kierowcą, dlaczego pan nie chce sam jeździć, tak wygodniej jest. : Nie chcę jeździć przez ostrożność, ja dużo pracuję, mając kierowcę mogę pracować również w samochodzie, zarówno na komputerze, jak i rozmawiając przez telefon nie chcę prowadzić i rozmawiać przez telefon, bo mógłbym spowodować jakąś stłuczkę, byłbym zagrożeniem na drodze. : Czyli rozumiem, że jest pan najbardziej pracowitym posłem, eurodeputowanym i może nawet posłem, bo inni koledzy z PiS nie mają szoferów. : Mają. : Czyli mało, mało pracują. : Osoby funkcjonujące w naszej partii mają samochody służbowe, ale ja takiego samochodu z partii nie mam. : A co z konfliktem interesów, konflikt interesów pana żony, która pracuje w kancelarii z frakcją, w której pan jest przedstawicielem. : Nie
ma żadnego konfliktu interesów, ponieważ ta kancelaria współpracuje z nami od ponad siedmiu lat. Moja żona pracuje tam, jest jednym z szeregowych pracowników, ta kancelaria prawna zatrudnia ponad sto osób, od trzech lat. Nie miałem nic wspólnego z wyborem tej kancelarii, a moja żona nie odniosła z tego tytułu żadnych korzyści. Mało tego, informacje na ten temat były od dawna znane, ta kancelaria informowała o tym, jakich ma klientów na stronach internetowych od samego początku. Więc myślę, że to jest taka próba przez Platformę odwrócenia uwagi od sprawy pana Misiaka. : Ale jak to przez Platformę, to dziennikarze opisali tę historię. : No tak, ale pani redaktor jest to tak zwana wrzutka, zjawisko opisane bodaj przez pana Eryka Misiewicza, kiedy po jakiejś sprawie, która wybucha w Platformie Obywatelskiej nagle media są informowane… : A, czyli rozumiem, że wszystko co się dzieje w prasie to jest wrzutka, wrzutka PSL, wrzutka PO, wrzutka PiS. : Nie, nie sądzę, że wszystko, co się dzieje, ale z całą pewnością
dużo informacji w ostatnim czasie, które się pojawia, jest inspirowanych przez polityków różnych partii, pani to doskonale wie, przecież. : Ja nie jestem inspirowana, a pan kogo ostatnio zainspirował. : Nikogo nie inspiruję, chociaż jako rzecznik prasowy rozmawiam z dziennikarzami oczywiście. : I potem co, widzi pan efekty w gazetach? : A to różnie bywa. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Adam Bielan, a teraz przenosimy się nie limuzyną, ale drobnym kroczkiem na www. radiozet.pl Ostatnio czytałam wywiad z panem prezesem w dzienniku „Polska” i strasznej krytyce poddał ministra finansów, ale nie krytyka ze względu na to, jaką prowadzi politykę finansową, tylko ze względu na przeszłość, na to, co robił w polskiej polityce, właściwie nie w polityce tylko w polskiej ekonomii. : Myślę, że tak jak rozumiem, panu prezesowi Kaczyńskiemu chodziło o to, że minister Rostowski zajmował się dotąd rynkami finansowymi, to nie jest nic złego, ale pojawiły się w prasie zarzuty, co do ewentualnego konfliktu interesów,
jakiś kredytów w bankach brytyjskich, które jednocześnie podobno miały spekulować na polskiej walucie. : Ale przyzna pan, że posiadanie kredytu w banku nie jest czymś złym. : Nie jest przestępstwem, na pewno nie jest przestępstwem, natomiast Prawo i Sprawiedliwość krytykuje obecnego ministra przede wszystkim za jego nieumiejętne radzenie sobie z kryzysem. : Nie, nie, ale ja nie o tym mówię, prezes PiS skoncentrował się właśnie na jego przeszłości. : Jak rozumiem był pytany przez dziennikarzy, bardzo często politycy mówią o tym, czego oczekują od nich przedstawiciele mediów. Był pytany, jak rozumiem, o kwalifikacje pana ministra i się na ten temat wypowiedział. Natomiast na konferencjach prasowych przede wszystkim mówimy o kwestiach merytorycznych, o tym, że minister finansów nie potrafił bardzo długo przewidzieć skutków kryzysu i nie mówię o sytuacji z wiosny ubiegłego roku, bo wtedy nikt nie mógł tego przewidzieć, ale jeżeli w listopadzie czy w grudniu twierdził, że obecny budżet jest realny, kiedy wszyscy,
dosłownie wszyscy analitycy mówili inaczej, to znaczy, że albo nie ma odpowiednich kwalifikacji, albo robił to w złej wierze, po to, żeby ratować pozycję polityczną swojego rządu. : Co się dzieje z notowaniami Prawa i Sprawiedliwości, nadal jakoś… : Notowania Prawa i Sprawiedliwości są najwyższe od wyborów w 2007 roku. : No, ale jak się patrzy na notowania Platformy Obywatelskiej no to cienko to wygląda. : Są również wysokie to prawda, ale ja pani powiem, że w listopadzie 2007 roku, kilkanaście dni po wyborach, w których dostaliśmy 32%, średnia ze wszystkich sondaży dla PiS, ledwo przekraczała 24%. Więc to jest pytanie w ogóle, po pierwsze na ile te badania w stosunku do PiS są wiarygodne, podobne zaniżenie notowań PiS mieliśmy przed wyborami uzupełniającymi na Podkarpaciu, gdzie nasz kandydat dostał dużo lepszy wynik niż w sondażach, a dzisiaj średnia z marca to jest 26,3 punkta procentowego i to jest najwyższa średnia od wyborów 2007 roku. Oczywiście ja chciałbym, żebyśmy w sondażach mieli jeszcze lepsze
wyniki, no ale przede wszystkim liczą się wybory i ja jestem przekonany, że w wyborach Prawo i Sprawiedliwość przekroczy spokojnie 30%. : A czy będzie pan namawiał prezesa PiS do tego, żeby posłowie mogli kandydować w wyborach do Europarlamentu, oprócz Zbigniewa Ziobry? : Pan prezes, jak sądzę ma w tej sprawie wyrobione zdanie, decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu kilku najbliższych dni, skoro nasz największy konkurent Platforma Obywatelska jeszcze nie podjęła ostatecznych decyzji w sprawie list, co i rusz słyszymy o nowych nazwiskach, to nie ma powodu, żeby Prawo i Sprawiedliwość też wybiegało przed szereg i sądzę, że ujawnimy liderów list i inne tak zwane miejsca biorące w ciągu najbliższych kilku dni. : Ale czy myśli pan, że prezes może zmienić zdanie w sprawie posłów, którzy wyrażają chęć do kandydowania? : No, dopóki ostateczna decyzja nie zapadnie i nie zostanie ogłoszona to wszystko się może zdarzyć, ale nie chcę uprzedzać faktów. : A czy pani Urszula Krupa, o której kiedyś rozmawialiśmy będzie
poproszona o to, żeby nie zatrudniała w swoim biurze, jeżeli wygra wybory, swojej rodziny? : Całkiem niedawno, kilka miesięcy temu prezydium Parlamentu Europejskiego podjęło w tej sprawie decyzję i poprosiło posłów do Parlamentu Europejskiego, którzy tak czynią, żeby nie robili tego od przyszłej kadencji. Jak sądzę taka zasada będzie obowiązywała wszystkich parlamentarzystów europejskich wybranych z PiS. Ja przypomnę, że pani Urszula Krupa w poprzedniej, czy w tej kadencji jest europosłem dlatego, że była wybrana z innej listy i sądzę, że jeżeli będzie kandydować z naszych list to prezes będzie o to prosił, tak. : A ile osób będzie z Radia Maryja na listach PiS? : Ale jak określamy osoby, które są z Radia Maryja? : No, pani Krupa jest z Radia Maryja… : Czy mówimy o słuchaczach, czy… : pani Sobecka jest z Radia Maryja. : Ale jak to definiujemy? : No definiujemy tak, że osoby związane, które nie wiem występują bardzo często na antenie, czy też są związane blisko z ojcem Rydzykiem. : Wielu polityków Prawa i
Sprawiedliwości występuje często na antenie. : No, Zbigniew Ziobro to właściwie można powiedzieć, że to już jest człowiek Radia Maryja. : No więc właśnie, czy Zbigniew Ziobro jest człowiekiem Radia Maryja, czy kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. : A jedno wyklucza drugie? : Nie, nie, no właśnie, więc trudno do końca to zdefiniować. Myślę, że będzie na naszych listach sporo osób, które cieszą się poparciem tego środowiska. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Adam Bielan rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (11)