Biegli: nie ma dowodów na wybuch i zamach w Smoleńsku
Opinia biegłych obala teorię o zamachu, którą lansowała komisji Antoniego Macierewicza. Z ustaleń ekspertów wynika, że uszkodzenie lewego skrzydła tupolewa zostało spowodowane przez kolizję z brzozą, a nie wybuch.
20.03.2018 | aktual.: 20.03.2018 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opinia została przygotowana dla prokuratorów prowadzących śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Eksperci nie odnaleźli też żadnych śladów działania ognia, wysokiej temperatury czy zniszczeń, które spowodowałoby wysokie ciśnienie. To również ma obalać teorię o wybuchu na pokładzie prezydenckiego Tu-154.
Biegli ustalili, że o ziemię uderzyła niemal kompletna maszyna, uszkodzona jedynie w wyniku zderzenia z brzozą. Również rozmieszczenie szczątków samolotu nie budzi ich wątpliwości.
Według ekspertów zniszczenia, którym uległ samolot oraz duże rozproszenie jego fragmentów były "naturalnym i fizycznie uzasadnionym efektem zderzenia maszyny z ziemią lewym skrzydłem z kątem przechylenia około 140 stopni".
Do powyższych informacji dotarła Karolina Lewicka z TOK FM. Jak podaje dziennikarka, dwa posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej, na których przedstawiciele opozycji mieli pytać ministra Ziobrę o treść opinii biegłych, zostały odwołane.
Mętne tłumaczenia
Decyzję o odwołaniu posiedzeń komisji podjął jej szef poseł PiS Michał Jach, jednak nie potrafił przedstawić jej motywów.
- Wyjaśnimy wszystko. Nie jest to czyjeś widzimisię, to ma głębokie uzasadnienie - tłumaczył.
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz przekonywał natomiast, że jest przygotowany, by zgodnie z pierwotnymi ustaleniami zreferować postępy podkomisji smoleńskiej. Polityk przyznaje, że jest zdziwiony zaistniałą sytuacją.
Politycy opozycji są natomiast przekonani, że poprez odwołanie posiedzeń komisji PiS próbuje grać na zwłokę.
- PiS boi się ostatecznej kompromitacji. To jest decyzja, która przed 10 kwietnia pozwala uchronić PiS przed totalną kompromitacją - twierdzi Marcin Kierwiński z PO.
Źródło: TOK FM/rmf24.pl