Biedroń: wychowywałem się w domu, w którym była przemoc
- Wychowywałem się w domu, w którym była przemoc. Marzyłem, żeby ktoś przyszedł i to zmienił. Nie było takiej instytucji, takiej osoby, która zainteresowałaby się przemocą w mojej własnej rodzinie. Ksiądz też nie przyszedł - powiedział Robert Biedroń w Radiu ZET. Dodał również, że "zna niejednego geja w polskiej polityce".
12.02.2015 | aktual.: 12.02.2015 11:19
Prezydent Słupska jest za konwencją Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Uważa, że "prezydent Komorowski powinien konwencję jak najszybciej podpisać", nawet jeśli oznacza to kłopoty w relacjach z Kościołem. Powiedział, że "w polityce trzeba mieć odwagę".
W rozmowie z Moniką Olejnik, Biedroń opowiedział również o swoim dzieciństwie i domu rodzinnym. - Wychowywałem się w domu, w którym była przemoc. Marzyłem, żeby ktoś przyszedł i to zmienił. Nie było takiej instytucji, takiej osoby, która zainteresowałaby się przemocą w mojej własnej rodzinie. Ksiądz też nie przyszedł - powiedział.
"Zaglądanie w majtki może się odbić rykoszetem"
Prezydent Słupska odniósł się również do artykułów prawicowej prasy, w których podważono transseksualność Anny Grodzkiej oraz założono profil na portalu gejowskim partnerowi Biedronia. - Kiedy nie ma się innych argumentów, zagląda się w majtki, a takie zaglądanie w majtki może się odbić rykoszetem. (...) Pokłady hipokryzji drzemią najczęściej w tych, którzy chętnie zaglądają tam, gdzie nie trzeba - powiedział.
- Znam niejednego geja w polskiej polityce. Niejedną prostytutkę, niejedną osobę transseksualną i niejednego hetero, który zdradza, ma dzieci na boku, a udaje świętego - powiedział Biedroń.