Biedroń: o przeprowadzeniu lub przełożeniu wyborów zdecydują sondaże Dudy
Najważniejsze jest obecnie opanowanie pandemii koronawirusa. Wybory są teraz kwestią drugo, a nawet trzeciorzędną - ocenił kandydat Lewicy na prezydenta i europoseł Robert Biedroń. Był w środę gościem Andrzeja Morozowskiego w "Kropce nad i" w TVN24.
18.03.2020 | aktual.: 18.03.2020 22:05
Ale to właśnie temat wyborów prezydenckich zdominował rozmowę. Biedroń zaczął od stwierdzenia, że obecnie faktycznie kampania prezydencka przestała się toczyć, więc wybory powinny zostać przełożone:
- W obliczu pandemii koronawirusa nikt już nie zbiera podpisów i mniejsi kandydaci mogą mieć problem z rejestracją w PKW. Może być problem z obsadzeniem komisji wyborczych, a wielu wyborców może być objętych kwarantanną - mówił Robert Biedroń.
Zdaniem Biedronia, kwestia terminu wyborów będzie zależała od sondaży. Jeśli poparcie dla Andrzeja Dudy będzie zadowalające, to wybory odbędą się normalnie, a jeśli reelekcja obecnego prezydenta będzie niepewna, wybory zostaną odwołane, być może nawet już po pierwszej turze - uważa Biedroń.
Pytany o to, czy rozważa taki scenariusz, że już po rejestracji wszyscy kandydaci opozycji wycofują się z wyborów, co spowoduje konieczność rozpisania ich na nowo, odpowiedział:
- Jest to rozwiązanie atomowe, ostateczne. Mój sztab analizuje różne sytuacje, ale to nie jest teraz istotne. Najważniejsze jest opanowanie pandemii koronawirusa - mówił Biedroń.
Skrytykował on też Andrzeja Dudę za to, jak prowadzi kampanię wyborczą i że w ogóle to robi. Zdaniem Biedronia, Duda jeżdżąc po kraju naraża na niebezpieczeństwo zarażenia koronawrirusem zarówno siebie jako urzędującego prezydenta, jak też towarzyszące mu osoby oraz wyborców. Zdaniem kandydata Lewicy, Duda nie ma żadnych własnych pomysłów na walkę z koronawirusem:
- Rolą Prezydenta nie jest to, żeby teraz jeździć po zakładach pracy i patrzeć, jak rozlewany jest płyn do dezynfekcji, ale proponować konkretne rozwiązania zapewniające poczucie bezpieczeństwa Polkom i Polakom. A tego Duda nie robi - ocenia Robert Biedroń.
Negatywnie ocenił też zaprezentowaną w środę tzw. tarczę antykryzysową. Jego zdaniem nie chroni ona tych, którzy najbardziej tego potrzebują, a więc osoby na tzw. umowach śmieciowych. W jego opinii koszty pomocy tak naprawdę nie są ponoszone przez państwo, lecz zostały przerzucone na barki firm i przedsiębiorców.
- Daliśmy teraz rządowi kredyt zaufania i zobaczymy, czy w walce z koranawrisem wróci z tarczą, czy na tarczy. Bo opanowanie pandemii jest teraz najważniejsze, a nie wybory - powiedział kandydat na prezydenta Robert Biedroń.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Krytyczne słowa pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. "Udaje, że w jego kompetencjach leży walka z koronawirusem"