Polska"Biedni" polscy parlamentarzyści

"Biedni" polscy parlamentarzyści

Od tego roku miała wzrosnąć kwota przewidziana na prowadzenie biura poselskiego. Ale przypuszczalnie podwyżek nie będzie.
Senatorowie PO mają zgłosić poprawkę, która wycofa zapisane już w
budżecie pieniądze. Wzrośnie jednak
comiesięczne uposażenie posła, czyli wyniesie 9.900 zł brutto. Do
tego dojdą diety i liczne inne dodatki. A jednak nasi
parlamentarzyści cienko przędą - ocenia "Dziennik Zachodni".

16.01.2008 | aktual.: 16.01.2008 01:27

Muszą się wspomagać pożyczkami i bezzwrotnymi zapomogami fundowanymi przez podatników. Udziela ich hojnie fundusz socjalny Sejmu. Oprocentowanie pożyczek jest stosowne do ubóstwa wybrańców narodu: pięciokrotnie mniejsze niż przy kredytach dostępnych dla przeciętnego Kowalskiego - zauważa dziennik.

Zasady przyznawania pożyczek i zapomóg posłom reguluje zarządzenie marszałka Sejmu z 2001 r. - cytuje Agnieszka Wierzbicka z Kancelarii Sejmu. Cóż w nim czytamy? Można dostać pożyczkę na cele mieszkaniowe - budowę, kupno domu lub mieszkania, wykupienia go od spółdzielni, uzupełnienia wkładu mieszkaniowego, remontu. Oprocentowane łaskawe - 4% rocznie.

Gdyby Kowalski chciał zaciągnąć taki kredyt w banku, musiałby zapłacić około 6-7%. W przypadku złotówek, w dobie podnoszenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, kredyt będzie drożał. Zwykły kredyt gotówkowy dla potrzebującego ma oprocentowanie około 20%.

Poseł nie musiał składać tony papierów, jak Kowalski w banku, by kredyt otrzymać. Jeśli parlamentarzysta chce kupić dom lub mieszkanie albo poprawić jego standard - wystarczał wniosek z uzasadnieniem. Kancelaria Sejmu i poseł z poręczycielami podpisywali stosowną umowę - i już można było otrzymać 20 tysięcy zł do oddania w ciągu 24 najbliższych miesięcy - pisze "Dziennik Zachodni". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)