Biden stanie przeciw Trumpowi. Jest deklaracja
Wszystko wskazuje na to, że Joe Biden znów będzie kandydował na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wynika tak z jego słów, które padły w trakcie wywiadu dla stacji MSNBC.
Obecny prezydent USA Joe Biden zamierza kandydować na prezydenta w 2024 roku. - Nie podjąłem jeszcze oficjalnej decyzji, ale taki jest mój zamiar. Moim zamiarem jest kolejny start - powiedział Biden.
- Ale mam czas na podjęcie tej decyzji - zastrzegał, choć jednocześnie wskazywał, że jego decyzję o ponownym starcie w walce o fotel prezydenta USA popiera małżonka.
Biden powiedział, że musi jeszcze formalnie ogłosić swoją kandydaturę, a "w grę wchodzi cała masa procedur".
Wcześniej udział w wyborach w 2024 roku potwierdził 45. prezydent USA czyli Donald Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Zełenski ostrzega przed zagrożeniem atomowym. "Katastrofa wizerunkowa dla Rosji"
Biden w wywiadzie dla MSNBC zapowiedział też, że gdyby Republikanie przejęli po listopadowych wyborach kontrolę na Kapitolu i uchwalili ustawę antyaborcyjną, spotka się to z jego wetem.
- Zawetuję wszystko co zrobią - mówił Biden, pytany, jak zareaguje by w przypadku przegranej jego partii chronić kobiety.
8 listopada w USA odbywają się wybory w środku kadencji prezydenckiej. Towarzyszy temu zazwyczaj spadek poparcia w głosowaniu na członków Kongresu z partii urzędującego przywódcy USA.
W przypadku wygranej Republikanie mogą podjąć próby przeforsowania ustaw zakazujących aborcji w całym kraju. Kongres może uchylić prezydenckie weto, uchwalając ustawę większością dwóch trzecich głosów zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie.
Amerykanie o aborcji. Nowe sondaże
Jak jednak wynika z badań opinii publicznej kwestia aborcji nie jest dla większości Amerykanów pierwszoplanowa.
Według ostatniego sondażu Reuters/Ipsos elektorat najbardziej niepokoi wysoka inflacja, za co obciążają politykę Partii Demokratycznej. Tylko 8 proc. ankietowanych wymieniło utratę w kraju prawa do aborcji za czynnik najbardziej wpływający na to, jak zagłosują.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Źródła: msnbc.com/axios.com/PAP