Polska"'Biblia Ślązoka' nie jest tłumaczeniem"

"'Biblia Ślązoka' nie jest tłumaczeniem"

Autor "Biblii Ślązoka" Marek Szołtysek
zaskoczony jest krytyką książki autorstwa Rady Języka Polskiego.
Podkreśla, że jego książka to nie tłumaczenie Biblii, lecz rodzaj
opowieści biblijnych utrzymanych w tonie gawędy.

18.10.2005 | aktual.: 19.10.2005 07:38

Rada Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk wyraziła niedawno zaniepokojenie z powodu przekładów biblijnych, które budzą wątpliwości teologiczne i językowe. Zdaniem Rady, niektóre próby trawestacji tekstów biblijnych na gwary i slang powodują trywializację treści Biblii i bezrefleksyjne mieszanie sacrum i profanum.

W "Biblii Ślązoka" - jak podkreślili w opracowaniu eksperci z Komisji Języka Religijnego Rady Języka Polskiego - razi niezgodność z treścią Biblii, nieuzasadniona poufałość i teologiczna beztroska, np. Bóg Ojciec i Jezus to w "Biblii Ślązoka" - "Ponboczek", a lekko lekceważące słowo "frelka" czyli "dziewczyna" jest zastosowane w odniesieniu do Maryi.

Szołtysek odbiera zarzuty Rady jako "wielkie nieporozumienie", przykre dla niego tym bardziej, że jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Inspiracją do napisania książki były dla mnie zapamiętane z dzieciństwa opowieści mojej babci, Ślązaczki. Takie określenia jak "frelka" to przejaw ludowej religijności, która sprawy wielkie próbuje oswoić. Jeśli ktoś nie czuje gwary, może tego jednak nie zrozumieć. Pisząc tę książkę chciałem też pokazać, że gwara może służyć nie tylko do opowiadania kawałów, ale również do mówienia o sprawach ważnych - powiedział Szołtysek.

Jego zdaniem, szum wokół sprawy jest również efektem powszechnego w Polsce negatywnego stosunku do kultur regionalnych, co ma swoje korzenie w czasach zaborów i PRL.

Marek Szołtysek jest autorem ok. 20 książek, poświęconych w większości tematyce śląskiej. "Biblia Ślązoka" ukazała się w 2000 r. nakładem jego Wydawnictwa Śląskie ABC. Obok rozdziałów nawiązujących bezpośrednio do Biblii, np. "Jak Ponboczek stworzoł świat" zawiera też takie jak: "Karol Miarka, śląski Mojżesz", "Śląskie osiedla jak wieża Babel", "Węgiel i przemysł jak manna z nieba".

Suma dotychczasowych nakładów tej publikacji to 100 tys. egzemplarzy. Z tej liczby zostało jeszcze ok. 2-3 tys. egzemplarzy. Sam nie spodziewałem się takiego sukcesu tej książki, wydałem ją nawet jednocześnie z inną, która miała poprawić sprzedaż - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)