Znany lekarz uniewinniony, bo łapówka była nielegalna

Prof. Tomasz Hirnle, znany kardiochirurg z Białegostoku, jest ostatecznie uniewinniony z zarzutu korupcji sprzed pięciu i pół roku. Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury w tej sprawie i potwierdził, że akcja policji przeciw lekarzowi była nielegalna.

- Przywrócono mi wiarę w funkcjonowanie państwa prawa - mówił profesor dziennikarzom po wyjściu z sali rozpraw. Zaznaczył, że zawsze zgadzał się na ujawnianie swych danych. Przyznał, że do tej pory nie zastanawiał się nad krokami prawnymi przeciwko funkcjonariuszom, przez których pięć i pół roku ciążyło na nim korupcyjne oskarżenie, ale obecnie rozważy to ze swym adwokatem. - Krzywdę wyrządzono mi straszną. Jestem szczęśliwy, że to się skończyło. Ja znam siebie i wiedziałem, czego nie zrobiłem - dodał.

Jak mówił Hirnle, jego sprawa jest wynikiem zawiści podwładnego lekarza z kliniki kardiochirurgii białostockiego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Dr Wojciech S., którego kolejny raz ominął awans, miał nakłonić policję do zmontowania operacji kontrolowanego wręczenia 5 tys. zł łapówki. Sąd lekarski zawiesił za to S. na trzy lata prawo wykonywania zawodu - w styczniu będzie jeszcze kasacja w SN.

Wynajęta do akcji kobieta w czerwcu 2005 r. udała się z kopertą do gabinetu Hirnlego, gdzie pozostawiła pieniądze. Następnie wkroczyła tam policja. Funkcjonariusz z bronią poszedł nawet za kardiochirurgiem na salę operacyjną, gdzie czekał na niego pacjent - później lekarz został zatrzymany; sześć tygodni spędził w areszcie.

- Na szczęście środowisko kardiochirurgów udzieliło mi jednoznacznego poparcia. Otrzymałem bezpłatny urlop, po dwóch latach wróciłem do pracy i dziś nadal jestem kierownikiem kliniki kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku - powiedział profesor.

Po policyjnej operacji został on oskarżony o korupcję - za co grozi do ośmiu lat więzienia. Sąd Rejonowy w Białymstoku stwierdził w lipcu 2009 r., że policyjna operacja kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej była nielegalna, bo funkcjonariusze wyłudzili zgodę prokuratury na tę akcję, a sprawę Hirnlego warunkowo umorzono, stwierdzając, że był to czyn mniejszej wagi - bo jednak w gabinecie profesora "ujawniono" kopertę z pieniędzmi.

Z apelacją wystąpiła i prokuratura, i obrona. Rozpoznając te odwołania, Sąd Okręgowy w Białymstoku zmienił wyrok niższej instancji i uniewinnił kardiochirurga. Podtrzymano ustalenie o bezprawności policyjnej akcji i dodatkowo stwierdzono, że niewiarygodne są zeznania kobiety, która zaniosła lekarzowi pieniądze.

Z tym orzeczeniem nie pogodziła się białostocka prokuratura i złożyła kasację, którą we wtorek rozpoznał Sąd Najwyższy.

- Wyrok uniewinniający zapadł z rażącym naruszeniem prawa - argumentowała prokurator Barbara Nowińska z Prokuratury Generalnej, wnosząc o ponowne rozpatrzenie sprawy przez białostocki sąd okręgowy. Jej zdaniem białostocki sąd niedostatecznie dobrze uzasadnił swoje rozstrzygnięcie i powinien był - zamiast uniewinnienia - uchylić wyrok i przekazać sprawę ponownie do I instancji. Zarazem przyznała, że sprawa legalności policyjnej operacji "budzi wątpliwości i powinna zostać ponownie zbadana".

Za oddaleniem kasacji był obrońca lekarza mec. Krzysztof Budnik. - Trudno milczeć o oczywistej bezprawności akcji policji przeciw mojemu klientowi - mówił w sądzie. - Policjanci wręcz wyłudzili zgodę prokuratury na tę operację specjalną - dodał zarazem. Proces trzech policjantów oskarżonych o poświadczenie nieprawdy we wniosku o zgodę na operację wręczenia łapówki toczy się już przed białostockim sądem. Dwóch oskarżonych złożyło wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Kasacja prokuratury została oddalona. SN potwierdził, że operacja policyjna była nielegalna. - Czy można powiedzieć, że z nielegalnej akcji policji rodzą się legalne dowody? - pytał sędzia SN Roman Sądej w ustnym uzasadnieniu wtorkowego postanowienia. Jak podkreślił, ta sprawa nie dotyczy sytuacji określanej jako użycie w procesie nielegalnie zdobytych dowodów - tzw. owoców z zatrutego drzewa. Amerykańskie prawo zakazuje ich użycia, w polskim nie ma takiego zakazu.

- Tu było tylko "zatrute drzewo" - nie było żadnych "owoców". Gdyby np. w gabinecie lekarskim znaleziono jakieś inne dowody - powiedzmy: notatki od kogo, ile przyjął - wówczas można by mówić, że ujawniły się dowody, które można by użyć w polskim procesie. Tylko, że w tej sprawie tak nie jest - tu jest tylko sama operacja, z gruntu nielegalna" - wyjaśnił sędzia. - Już samo to stwierdzenie powoduje, że nie trzeba nawet badać wiarygodności świadków - dodał.

Rozstrzygnięcie SN zamyka tę sprawę.

Wybrane dla Ciebie
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie