Zabójstwo w Sokółce. Dwaj oskarżeni będą dodatkowo przebadani wariografem

• Będą dodatkowe badania ws. gwałtu i zabójstwa 27-letniej kobiety w Sokółce
• Trzech oskarżonych zostało skazanych na wysokie kary więzienia
• Teraz na badania wariografem zgodziło się dwóch z nich
• Obrońca trzeciego przesłał do sądu informację, że jego klient zgody nie wyraża
• Po badaniach wariografem sąd apelacyjny wyznaczy termin rozprawy

Oskarżeni o gwałt i zabójstwo 27-letniej kobiety w Sokólce
Źródło zdjęć: © PAP | Artur Reszko

Będą dodatkowe badania tzw. wykrywaczem kłamstw w procesie odwoławczym trójki oskarżonych - i w pierwszej instancji skazanych - za gwałt i zabójstwo młodej kobiety w Sokółce na Podlasiu. Na badania zgodziło się dwóch z nich.

Proces, który w drugiej instancji prowadzony jest przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku, dotyczy zbrodni ze stycznia 2009 r. 27-letnia kobieta, znajoma jednego z oskarżonych, została zamordowana we własnym mieszkaniu. Zabójcy zadali jej kilkadziesiąt ran kłutych i ciętych, została również zgwałcona, zaś z mieszkania zginęły różne przedmioty.

Blisko półtora roku później śledztwo białostockiej prokuratury okręgowej zostało umorzone, bo nie udało się wykryć sprawców. Przełom nastąpił m.in. po ponownej analizie sprawy przez tzw. policyjne archiwum X. Wcześniej efektu nie przyniosło m.in. przesłuchanie stu kilkudziesięciu świadków, pokazywanie w telewizji rekonstrukcji zdarzeń. Wiele informacji - zwłaszcza po publikacji w mediach - okazywało się mylnych i sprowadzało śledczych na błędne tropy.

W kwietniu 2014 r. ustalono dane 22-latka (przebywającego w więzieniu za kradzieże), któremu postawiono zarzuty gwałtu i zabójstwa. Dzięki złożonym przez niego wyjaśnieniom, niedługo potem zatrzymano dwóch kolejnych podejrzanych, jego kolegów, przebywających wtedy w Wielkiej Brytanii.

W śledztwie cała trójka, która w 2009 r. miała 17-18 lat, do zarzutów nie przyznała się. Pierwszy z zatrzymanych co prawda opisywał częściowo przebieg wydarzeń, ale twierdził, że wyszedł z mieszkania zanim doszło do zabójstwa. Dwaj pozostali zapewniali, że w ogóle ich tam nie było.

Po badaniach wariografem sąd apelacyjny wyznaczy termin rozprawy

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego (jednym z ostatnich dowodów było badanie tzw. wykrywaczem kłamstw) Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał, że winni gwałtu i związanego z nim zabójstwa są wszyscy trzej. Skazał ich za działanie "wspólnie i w porozumieniu, z zamiarem bezpośrednim", kary jednak różnicując, biorąc pod uwagę rolę i udział w zbrodni każdego z nich.

Samo zadawanie nożem w szyję ciosów, które okazały się śmiertelne, przypisał jednemu z oskarżonych. Skazał go na 25 lat więzienia - z racji wieku karą nie mogło być dożywocie, o 25 lat więzienia wnioskowała też prokuratura.

Przy karze 15 lat więzienia dla kolejnego z oskarżonych sąd dodatkowo zastosował zaostrzenie polegające na tym, że o warunkowe przedterminowe zwolnienie może się ubiegać po 12 latach.

Trzeci z oskarżonych ma spędzić w więzieniu 12 lat. To dzięki jego wyjaśnieniom udało się ustalić dane dwóch pozostałych. Sąd przyjął jednak, że nie powiedział on wszystkiego, co wiedział o zbrodni (chodziło o umniejszenie swojej roli), dlatego nie można było zastosować wobec niego nadzwyczajnego złagodzenia kary, o co wnioskował obrońca.

Skazani mają też solidarnie zapłacić po 30 tys. zł zadośćuczynienia bliskim zamordowanej dziewczyny.

Prokuratura uznała wyrok za satysfakcjonujący i go nie zaskarżyła, apelacje złożyli obrońcy wszystkich trzech oskarżonych.

W czerwcu rozpoczęło się postępowanie odwoławcze, ale sąd apelacyjny zdecydował, że konieczne są dodatkowe badania z użyciem wariografu. Chodzi o wątek dotyczący kradzieży i zacierania śladów w mieszkaniu zamordowanej kobiety.

Przed sądem pierwszej instancji biegły miał za zadanie również zbadanie tego wątku. Zrezygnował z niego uznając, że dużo ważniejszą kwestią do zbadania był gwałt i zabójstwo i skupił się na nim. W ocenie sądu odwoławczego, dowód jest ważny i powinien być jednak przeprowadzony - jest potrzebny dla oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonych.

Na poddanie się badaniu wariografem trzeba jednak wyrazić zgodę. Dwaj oskarżeni zgodzili się, obrońca trzeciego przesłał do sądu informację, że jego klient zgody nie wyraża - poinformował sędzia Janusz Sulima, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Biegły powinien badania przeprowadzić w ciągu kilku tygodni. Dopiero wtedy sąd apelacyjny wyznaczy termin rozprawy.

Wybrane dla Ciebie
Będąc strzec Polski. Straż Graniczna chwali się nowymi samolotami
Będąc strzec Polski. Straż Graniczna chwali się nowymi samolotami
Muzeum Auschwitz z apelem. Efekt planowanej aukcji w Niemczech
Muzeum Auschwitz z apelem. Efekt planowanej aukcji w Niemczech
Rosjanie zaskoczyli Ukraińców. Wykorzystali pogodę
Rosjanie zaskoczyli Ukraińców. Wykorzystali pogodę
Niecodzienna operacja. Usunęli mu 16‑kilogramowego guza
Niecodzienna operacja. Usunęli mu 16‑kilogramowego guza
"Nie zwlekajcie". Marek Migalski ujawnia porażającą diagnozę
"Nie zwlekajcie". Marek Migalski ujawnia porażającą diagnozę
Groził prezydentowi. Nowe informacje ws. zatrzymanego 19-latka
Groził prezydentowi. Nowe informacje ws. zatrzymanego 19-latka
Wstrzymanie aukcji w Niemczech. Ministra po raz kolejny zabrała głos
Wstrzymanie aukcji w Niemczech. Ministra po raz kolejny zabrała głos
Szybka reakcja Polski. "Wszystkie artefakty już zniknęły"
Szybka reakcja Polski. "Wszystkie artefakty już zniknęły"
Zełenski w Atenach. Umowa z Grecją ma zabezpieczyć Ukrainę na zimę
Zełenski w Atenach. Umowa z Grecją ma zabezpieczyć Ukrainę na zimę
Niemcy: Ponad 500 prawicowych ekstremistów z nakazem aresztowania
Niemcy: Ponad 500 prawicowych ekstremistów z nakazem aresztowania
Horror w Moskwie. Głowa dziecka w plecaku
Horror w Moskwie. Głowa dziecka w plecaku
ONZ oskarża Izrael o atak na siły pokojowe. Kruchy pokój w Libanie
ONZ oskarża Izrael o atak na siły pokojowe. Kruchy pokój w Libanie