Białystok: przesłuchano biegłych w procesie o zabójstwo teściowej i podpalenie
Sąd Okręgowy w Białymstoku przesłuchał biegłych z zakresu pożarnictwa, w procesie mężczyzny oskarżonego o zabójstwo teściowej, a także usiłowanie zabójstwa innych członków rodziny żony i podpalenia ich zabudowań.
03.04.2012 | aktual.: 03.04.2012 16:37
Specjaliści wypowiadali się na temat możliwych przyczyn trzech pożarów budynków należących do szwagrostwa i teścia 39-letniego oskarżonego, bo zarzuty związane z tymi wydarzeniami również mężczyźnie postawiono.
Dwaj biegli nie byli jednoznaczni w swoich ocenach przyczyny jednego z pożarów. Ich opinie nie były zgodne, bo wskazali zarówno na podpalenie, jak i możliwe zwarcie instalacji elektrycznej.
Zwracali jednak uwagę, że ktoś, kto dokonał podpaleń, musiał mieć łatwy dostęp do budynków (nie było śladów włamań), czas na przygotowanie i ucieczkę. Podawali różne możliwości wzniecenia ognia, od zostawienia zapalonej świecy i substancji łatwopalnej, do elektronicznych urządzeń do wygenerowania temperatury zapłonu.
Nic takiego w miejscach pożarów nie udało się jednak znaleźć, ale biegli zwracali uwagę, że dowody mogły spłonąć. - Pożar zaciera za sobą ślady - mówił jeden z nich.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzuciła oskarżonemu w sumie dziewięć przestępstw dotyczących rodziny żony - oprócz tych najpoważniejszych, czyli zabójstwa teściowej przez podanie jej trującego chlorku rtęci, a także usiłowanie zabójstwa członków jej rodziny również trującą substancją, także właśnie próby podpalenia oraz zniszczenie mienia. W domu szwagrostwa doszło do zalania, a także uszkodzenie samochodu poprzez wsypanie piasku do zbiornika na paliwo.
Zarzut zabójstwa teściowej dotyczy zdarzenia, do którego doszło w 2004 roku w podbiałostockiej Grabówce. Prokuratura oskarżyła Andrzeja K., że dokonał zbrodni ze szczególnym okrucieństwem, podając kobiecie chlorek rtęci, który wsypał jej do jedzenia. W ocenie śledczych oskarżony zrobił to co najmniej dwukrotnie. Kobieta doznała zatrucia, co doprowadziło do śmierci.
Andrzeja K. oskarżono też o to, że - od 2005 do 2009 roku - usiłował pozbawić życia pozostałych członków rodziny żony poprzez rozlewanie w domach teścia i szwagrostwa toksycznych substancji. Poddany działaniu toksycznych substancji teść oskarżonego był w stanie ciężkim.
Kilka tygodni temu przed sądem zeznawali biegli z zakresu psychiatrii i psychologii. Nie stwierdzili u oskarżonego objawów choroby psychicznej czy upośledzenia umysłowego. Według ich opinii, jeżeli dopuścił się zarzucanych mu czynów, miał zdolność ich rozumienia i kierowania swoim postępowaniem.
Śledczym w postępowaniu przygotowawczym nie udało się ustalić motywu działania. Na pierwszej rozprawie oskarżony, który jest tymczasowo aresztowany, nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw wobec członków własnej rodziny.
Na kolejnej rozprawie sąd będzie kontynuował postępowanie dowodowe. Obie strony złożyły kolejne wnioski. Np. obrona - dotyczący dokumentacji medycznej z wcześniejszego pobytu w szpitalu teściowej oskarżonego.
NaSygnale.pl: 20-letni zbok zaatakował na ulicy 8-latkę!