"Biały weekend" w miasteczku namiotowym przed kancelarią premiera
Pod hasłem "serce za serce" pielęgniarki i lekarze, manifestujący w miasteczku namiotowym przed kancelarią premiera, prowadzą w ten weekend bezpłatne badania profilaktyczne. Sobota jest 12. dniem protestu.
Podczas "białego weekendu" to my jesteśmy do dyspozycji mieszkańców Warszawy, którzy wspierają nas od samego początku. Teraz mogą przyjść i wykonać za darmo badania. Chcemy w ten sposób okazać im naszą wdzięczność - podkreślił Michał Kabat z zarządu krajowego OZZPiP.
Dodał, że osoby, które w sobotę i niedzielę przychodzą do "białego miasteczka" mają okazję zmierzyć poziom cukru we krwi, ciśnienie, tętno, ilość tkanki tłuszczowej. Prowadzone są także badania EKG, USG tarczycy i sutka oraz profilaktyka stomatologiczna. Ratownicy medyczni organizują kursy udzielania pierwszej pomocy.
Chętnych jest wielu, tworzą się kolejki. Ale nikt nie jest odsyłany z kwitkiem - dodał Kabat.
Przyszłam na spacer do Łazienek Królewskich, a udało mi się zmierzyć cukier, ciśnienie i zrobić EKG. Siostry nie próżnują nawet podczas protestu. Całym sercem je popieram. Gdyby tutaj byli górnicy z kilofami, pan premier zaraz znalazłby pieniądze na podwyżki - powiedziała Wiesława Miller.
Jak poinformował Michał Kabat, ostatnią noc w miasteczku namiotowym, spędziło około 340 osób, a w ciągu dnia przebywa tam od 700 do 900 protestujących. W tej chwili na trawniku przed kancelarią premiera stoi 138 namiotów. Pielęgniarki, regularnie co godzinę, przez około 25 minut, uderzają butelkami w których znajdują się monety lub kamienie, mają również bębny, trąbki i gwizdki. Towarzyszą im lekarze, górnicy oraz przedstawiciele innych związków zawodowych.
Kabat zaznaczył, że namioty pozostaną przed kancelarią przynajmniej do poniedziałku. "Wszystko zależy do przebiegu rozmów z ministrem zdrowia" - dodał.
W "białym miasteczku" głoduje sześć pielęgniarek. W piątek wieczorem do protestu przyłączyła się Katarzyna Biedrzycka ze szpitala w Płocku.
Grażyna Gaj z zarządu krajowego OZZPiP, powiedziała, że siostry znajdują się przez cały czas pod opieką lekarza, a ich stan na razie jest dobry.
Jesteśmy już dość mocno osłabione, ale nie zamierzamy rezygnować z głodówki. Będziemy ją prowadzić na pewno do poniedziałkowych rozmów z ministrem Religą. Ewentualna decyzja o zakończeniu protestu może być podjęta jedynie wtedy, gdy otrzymamy od rządu konkretne zapisy dotyczące poprawy naszej sytuacji - podkreśliła Halina Peplińska, która przystąpiła do głodówki przed pięcioma dniami.
W piątek po przedstawieniu koszyka świadczeń gwarantowanych i debacie w Sejmie na temat sytuacji w służbie zdrowia minister zdrowia Zbigniew Religa odwiedził "białe miasteczko" pielęgniarek przed kancelarią premiera. Mimo że odebrał postulaty protestujących i zapewnił, że wie, iż zarobki pielęgniarek są za niskie i będzie chciał to zmienić, pielęgniarki nie rezygnują z pikiety.
W poniedziałek rozpoczynają się rozmowy strony związkowej i rządowej. Religa zaznaczył, że ma upoważnienie od premiera, aby je prowadzić. Szef rządu w rozmowach nie będzie uczestniczył.