Białowieskie dęby padły ofiarą UE?
Kilkanaście starych dębów wycięto na
terenie rezerwatu Lasy Naturalne Puszczy Białowieskiej przy
granicy z białoruską częścią puszczy - zaalarmowali ekolodzy.
Zarządzające tym terenem Lasy Państwowe tłumaczą, że stało się to
w ramach utrzymania należytej widoczności na pasie granicznym,
czego wymaga Unia Europejska.
18.11.2003 15:05
Po wejściu Polski do UE, w Puszczy Białowieskiej przebiegać będzie fragment zewnętrznej granicy Unii. W ramach tzw. uszczelniania wschodniej granicy ma być tam wkrótce montowany system elektronicznych czujników wrażliwych na ruch i temperaturę.
Według ekologów, w jednym z oddziałów rezerwatu Lasy Naturalne Puszczy Białowieskiej wycięto kilkanaście drzew, które mogły liczyć do 200 lat. Nie wiadomo dokładnie, kiedy drzewa zostały wycięte. W ocenie ekologów, ich pnie miały 1-1,3 metra średnicy.
Według zastępcy dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, Piotra Zbrożka, wycięte dęby nie były drzewami pomnikowymi, mogły mieć od 60 do 110 lat. Zbrożek powiedział, że nadleśnictwa poszerzają pas graniczny na zlecenie Straży Granicznej, a drzewa są wycinane wszędzie tam, gdzie "wkraczają" na wymagany pas pustej przestrzeni rozdzielający stronę polską od białoruskiej.
Zbrożek dodał, że o drzewach wycinanych w ramach tych zadań jest informowana wiceminister środowiska, główny konserwator przyrody prof. Ewa Symonides. Zapewnił też, że Lasy Państwowe sprawdzą, czy przypadkiem przy okazji poszerzania pasa granicznego nie doszło do grabieży i nieuzasadnionej wycinki drzew.