Trwa ładowanie...
d4devs0
17-07-2006 16:54

Białoruski tygodnik o Kaczyńskich

Informując o objęciu stanowiska premiera przez Jarosława Kaczyńskiego niezależny białoruski tygodnik "Biełgazieta" zastanawia się, jak to możliwe, że w dojrzałych demokracjach "zachodzą takie same procesy, jakie obserwuje się w azjatyckich monarchiach".

d4devs0
d4devs0

"Ktoś jeszcze ośmiela się podejrzewać białoruskiego prezydenta (Alaksandra Łukaszenkę), że szykuje własnego syna na następcę? No cóż, przynajmniej nie mianował go premierem już w czasie własnych rządów" - wskazuje tygodnik, opisując okoliczności, w jakich doszło do - jak to określa - "interesującej konfiguracji" na polskiej scenie politycznej.

"Na tym tle nasuwają się całkiem poważne pytania: dlaczego w demokratycznych krajach w wyniku realizacji przejrzystych norm i procedur wyborczych zachodzą takie same procesy, jakie obserwuje się w skwarnych azjatyckich monarchiach? Jak dochodzi do tego, że w dojrzałych demokracjach, gdzie wyborca zahartowany jest licznymi bitwami o jego umysł, powstają rządzące dynastie, w porównaniu z którymi podejrzenia niektórych politologów, że w przyszłych wyborach prezydenckich weźmie udział Łukaszenka młodszy, to dziecięce gaworzenie?" - pisze tygodnik.

"I czy wielka polityka we wszystkich krajach - od skrajnie totalitarnych po w pełni demokratyczne - nie jest przejawem tego samego porządku?" - pyta autor, Rodion Raskolnikow, w artykule pt. "Kaczyńskich nigdy za wiele" ("Kaczyńskich mnogo nie bywajet").

Białoruski tygodnik przypomina, że jeszcze w 2005 roku Jarosław Kaczyński "wzniósł się ponad ambicje, rezygnując ze stanowiska premiera na rzecz prezydenckiego urzędu brata". "Bliźniakom wydawało się wówczas, że nieładnie byłoby, gdyby dwaj krewni zajmowali stanowiska premiera i prezydenta" - pisze.

d4devs0

Dodaje, że Lech Kaczyński mówił wtedy, że "byłoby to ograniczenie praw obywatelskich". Opisując następnie nominację Jarosława Kaczyńskiego na premiera cytuje jego wypowiedź, że mianowanie kogoś innego byłoby gorszym rozwiązaniem.

"Polacy tymczasem z zadowoleniem oglądają film 'O dwóch takich, co ukradli księżyc'" - pisze "Biełgazieta", wyjaśniając, że film mówi o "dwóch nicponiach, którzy zamierzają ukraść satelitę Ziemi, by nie pracować". "Polskie gazety ironizują, że wraz z mianowaniem nowego premiera kraj stał się 'jednojajowy'" - dodaje tygodnik.

"Bliźniacy na tyle ostro przeżywają krytykę 'rodzinnej' nominacji, że niedawno Lech Kaczyński odwołał nawet wizytę w Niemczech z powodu artykułu w berlińskiej gazecie" - pisze białoruski tygodnik, przypominając kontrowersje wokół publikacji w "Tageszeitung".

Drugi z ukazujących się w poniedziałek niezależnych tygodników, "Biełorusy i rynok", zwraca uwagę, że nominacja Jarosława Kaczyńskiego oznacza centralizację władzy w rękach PiS.

d4devs0

Przypomina, że PiS obiecywał "przywrócenie porządku w kraju i przejrzystość życia państwowego, zreformowanie aparatu sprawiedliwości i policji, a także przywrócenie Polakom poczucia godności". "Z drugiej strony partia kojarzy się z dość ostrym stanowiskiem w polityce zagranicznej, często z nietolerancją, wypływającą z przekonania, że Polska powinna aktywniej bronić swych interesów na arenie międzynarodowej" - pisze.

"Biełorusy i rynok" wyraża przypuszczenie, że Polska będzie kontynuować politykę przyciągania uwagi Europy i świata do "kwestii białoruskiej". Tygodnik przypomina, że PiS konsekwentnie opowiadał się za demokratycznymi przemianami na Białorusi, a przedstawiciele partii "mają pod swoją kuratelą szereg związanych z tym projektów".

d4devs0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4devs0
Więcej tematów