Białoruska opozycja: potrzebne wspólne stanowisko ws. dialogu z władzą
Szef opozycyjnego "gabinetu cieni" na
Białorusi Anatol Labiedźka uważa, że opozycja powinna wypracować
wspólne stanowisko w sprawie ewentualnego dialogu z władzą, który
zaproponował były opozycyjny kandydat na prezydenta Aleksander
Milinkiewicz.
Kierowany przez Labiedźkę Narodowy Komitet Zjednoczonych Sił Demokratycznych uznał, że koalicja, która nie była uprzedzona o inicjatywie Aleksandra Milinkiewicza, powinna ogłosić swoje stanowisko co do możliwości rozmów, ich formuły i tematu.
Wystosowany w zeszłym tygodniu list Milinkiewicza, w którym proponuje on prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence dialog i współpracę, jeśli zainicjuje on demokratyczne zmiany, wywołał niejednoznaczne reakcje polityków.
Labiedźka wyjaśnił w wywiadzie dla gazety internetowej "Białorusskij Partizan", że wspólne stanowisko opozycji teoretycznie istnieje, nie było jednak prezentowane publicznie.
Zakłada ono omawianie z władzą - przy międzynarodowej mediacji - czterech punktów, obejmujących zmiany ordynacji wyborczej, uwolnienie więźniów politycznych, wolność prasy i zapewnienie normalnego rozwoju partii i organizacji.
Według Labiedźki opozycyjni politycy nie powinni oddzielnie deklarować nawiązaniu dialogu. Konieczne jest "silne, wspólne stanowisko, które zmusi europejskie struktury, by wsłuchały się weń przy podejmowaniu decyzji".
Ideę dialogu z władzą w nowej sytuacji gospodarczej i międzynarodowej kraju poparło na poniedziałkowym posiedzeniu kierownictwo partii Białoruski Front Narodowy.
Zdecydowany sprzeciw list Milinkiewicza wywołał u jego dawnego rywala w wyborach prezydenckich, lidera socjaldemokratów Aleksandra Kazulina, odsiadującego wyrok 5,5 roku więzienia. Według Kazulina "rewerans Milinkiewicza wobec władzy" jest przejawem "słabości i daje dodatkowy atut białoruskiemu władcy".
Zastępujący Kazulina na czele partii Anatol Laukowicz zdementował w piątek deklaracje jednego z członków kierownictwa Kanstancina Maroza dla polskiej prasy, że socjaldemokraci są gotowi współpracować z Łukaszenką.
Możliwe jest przeprowadzenie okrągłego stołu według scenariusza "Solidarności" i utworzenie koalicyjnego rządu. Ale najpierw Łukaszenka musiałby uwolnić wszystkich więźniów politycznych - zaznaczył Laukowicz.
Przywódca opozycyjnych komunistów Siarhiej Kaliakin popiera dialog z władzą wyłącznie w określonych kwestiach. Zawsze o tym mówiliśmy, a władza zawsze odmawiała. A jeśli chodzi o współpracę, to dzisiaj nie widzę możliwości- wskazał.
Zaznaczył, że Milinkiewicz powinien pisać list we własnym imieniu, bo w tej chwili - jak podkreślił - Zjednoczone Siły Demokratyczne (ZSD) nie mają lidera.
Zdaniem Kaliakina, jak i sporej części działaczy opozycyjnych, Milinkiewicz był jedynie kandydatem w wyborach prezydenckich, a po nich wyczerpał swe pełnomocnictwa i nie wykorzystał potencjału w dalszym działaniu.
Nadziei na rozwiązanie sytuacji przywódca komunistów upatruje w wyznaczonym na 17-18 marca Kongresie ZSD. Zerwanie Kongresu będzie oznaczać koniec działalności koalicji- przestrzegł Kaliakin, który niespełna rok temu był szefem sztabu wyborczego Milinkiewicza.