Białoruś żegna się z OBWE
Władze Białorusi dały w poniedziałek
ostatniemu merytorycznemu pracownikowi misji OBWE w Mińsku Andrew
Carpenterowi 24 godziny na opuszczenie kraju. Wcześniej
białoruskie MSZ odmówiło mu przedłużenia wizy dyplomatycznej.
Carpenter pełnił obowiązki szefa misji OBWE od kwietnia, gdy jej poprzedni p.o. szef Michael Rivollier został zmuszony do opuszczenia Białorusi. Carpenter został automatycznie - jak to określali miejscowi dziennikarze - p.o. p.o.
Rzecznik białoruskiego MSZ Paweł Łatuszko powiedział w poniedziałek, że decyzja władz białoruskich oznacza, iż Carpenter ma opuścić Białoruś we wtorek.
Po jego wyjeździe Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie będzie miała w Mińsku już tylko dwóch dyplomatów.
Pod koniec ubiegłego roku - w związku z upływem kadencji - z Białorusi wyjechał szef misji OBWE Hans Georg Wieck, jawnie nazywany przez władze w Mińsku szpiegiem. Na przyjazd wyznaczonego już nowego kierownika misji - Eberharda Heikena - Mińsk nie zgodził się, żądając najpierw zmiany mandatu misji, m.in. ograniczenia jej kontaktów z miejscową opozycją.
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka już od dawna zarzuca OBWE, że otwarcie wspiera miejscową opozycję.
W sporze OBWE z Mińskiem Unia Europejska i USA popierają OBWE. Zdaniem ich dyplomatów, stanowisko władz białoruskich wobec Organizacji pogłębi izolację Mińska na arenie międzynarodowej.
W kraju tym pozostali jeszcze inni ambasadorzy z krajów członkowskich OBWE. Jednak nawet ci najbardziej cierpliwi teraz tracą już cierpliwość - powiedział Reutersowi jeden z europejskich dyplomatów. (iza)