Białoruś: OBWE nie zamknie misji mimo sporu
OBWE zapowiedziała w czwartek, że nie zamknie swej misji na Białorusi mimo narastającego konfliktu z władzami w Mińsku, choć jej działalność zostanie "zamrożona" z braku pracowników merytorycznych.
06.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wciąż ma nadzieję, że będzie mogła wznowić swą działalność na Białorusi - powiedział Joao de Lima Pimentel, przewodniczący stałej rady OBWE w Wiedniu.
Nie używałbym, przynajmniej na tym etapie, słowa kryzys. Bez wątpienia jednak jesteśmy w trudnej sytuacji - ocenił.
Białoruskie władze nie przedłużyły w zeszłym tygodniu wizy dyplomatycznej ostatniemu merytorycznemu pracownikowi mińskiej misji OBWE, dając mu 24 godziny na opuszczenie kraju. W odpowiedzi OBWE odwołała ostatniego zagranicznego pracownika misji do Wiednia.
W ten sposób Konsultacyjno-Obserwacyjna Grupa OBWE praktycznie przestała pracować po 5 latach działalności.
Władze białoruskie oskarżały misję OBWE o podkopywanie ich kraju. Żądały też zmiany mandatu misji, m.in. ograniczenia jej kontaktów z miejscową opozycją.
Pod koniec ub.r. z Białorusi wyjechał, w związku z upływem kadencji, szef misji OBWE Hans Georg Wieck, jawnie nazywany przez władze w Mińsku szpiegiem. Na przyjazd następnego Mińsk nie wyraził zgody, nie przedłużył też wiz kolejnym pracownikom misji.
Nie zamykamy jeszcze misji, ponieważ wciąż sądzimy, że istnieje możliwość, aby spróbować i zobaczyć, czy na coś się zgodzą... W tej chwili misja będzie istnieć, choć jej działalność będzie zamrożona - powiedział Pimentel. (aka)