Białoruś: mityng ku czci generała Zacharenki
Białoruska opozycja zorganizowała w piątek w Mińsku mityng ku czci zaginionego ponad dwa lata temu generała Jurija Zacharenki, byłego ministra spraw wewnętrznych. 4 stycznia Zacharenka kończy 50 lat.
Na wiec przygotowany przez Zjednoczoną Partię Obywatelską i opozycyjną młodzieżówkę "ZUBR" przyszło kilkadziesiąt osób. Wszyscy, trzymając w rękach portret Zacharenki - ustawili się w żywy łańcuch na skrzyżowaniu ulic Mohylewskiej i Krasiwej. Tu mieszkał i 7 maja 1999 roku został stąd porwany generał Zacharenka - jeden z głównych przeciwników prezydenta Łukaszenki.
Generał Zacharenka odszedł z MSW protestując przeciwko polityce prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Kilka miesięcy przed niewyjaśnionym dotąd zniknięciem zaczął organizować Związek Oficerów.
Mieli doń wstępować ci żołnierze i milicjanci, którym - według słów Zacharenki - droższa była służba ojczyźnie a nie ślepe wykonywanie poleceń prezydenta.
Opozycja uważa, że właśnie organizowanie Związku było przyczyną zaginięcia generała, którego idee stały się dla białoruskich władz niebezpieczne.
Zacharenka zrobił wiele aby, żeby dla Białorusi nastały lepsze czasy. Zniknął gdyż władze przestraszyły się, że w wyniku jego działalności ludzie, którzy przywykli służyć Ojczyźnie a nie osobie, kiedyś powiedzą "nie" - uważa jeden z organizatorów piątkowego mityngu Aleksandr Dabrawolski, zastępca przewodniczącego Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Zacharenka był członkiem tej partii.
Zdaniem Dabrawolskiego, za zniknięciem generała a także wiceprzewodniczącego opozycyjnego parlamentu Wiktara Hanczara oraz śmiercią innego znanego polityka opozycji Hienadzia Karpienki, stoją białoruskie służby specjalne.(ej)