"Białoruś dokona prawidłowego wyboru"
Premier Rosji Michaił Fradkow wyraził w Mińsku przekonanie, że Białoruś "dokona prawidłowego wyboru". Prezydent Alaksandr Łukaszenka zapewnił go, że gwarantuje spokojną sytuację w kraju.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 20:58
Nie ma żadnych wątpliwości, że naród Białorusi dokona prawidłowego wyboru - oświadczył Fradkow na dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi na Białorusi, w których faworytem jest ubiegający się o trzecią kadencję Łukaszenka. Fradkow przekazał pozdrowienia prezydenta Władimira Putina dla białoruskiego przywódcy.
Na spotkaniu z Łukaszenką rosyjski premier wyraził też przekonanie, że dokonany wybór umocni współpracę między obu krajami i ich związek - relacjonuje oficjalna agencja BEŁTA.
Łukaszenka zapewnił go, że "na Białorusi jest cicho i spokojnie". "I tak będzie zawsze, bez względu na ostrą sytuację polityczną. Kontrolujemy sytuację, jest ona absolutnie normalna" - powiedział.
Fradkow przyjechał do Mińska na posiedzenie Rady Ministrów Związku Białorusi i Rosji. Ocenił jako bardzo ważną "synchronizację działań w zakresie gospodarki w ramach procesów integracyjnych zachodzących między obu krajami". Sądzę, że to umocni oczekiwania polityczne, które białoruski naród wiąże z wyborami prezydenta - dodał.
Służba prasowa prezydenta podała, że "w czasie rozmów uzgodniono stanowiska stron w sprawie dalszej współpracy w ramach państwa związkowego". Wśród omawianych tematów był bilans zasobów paliwowo- energetycznych do 2020 roku.
Według przedstawiciela organów związkowych w Mińsku Pawła Kazimczaka, posiedzenie rządu ZBiR nie miało nic wspólnego z wyborami.
Białoruska opozycja ocenia, że posiedzenie nie będzie mieć wpływu na wybory, bo wszystko jest już postanowione. Siarhiej Kaliakin, szef sztabu wyborczego wspólnego kandydata sił demokratycznych Alaksandra Milinkiewicza, uważa, że może jedynie chodzić o nacisk na Łukaszenkę, by "coś oddał Rosji w zamian za uznanie przez nią nieprawomocnych wyborów".
Podobnego zdania jest politolog Roman Jakowlewski, który zwrócił uwagę, że do tej pory nic nie słychać o obiecanych na 20 marca rozmowach w sprawie Biełtransgazu - operatora białoruskiej sieci przesyłowej. Po grudniowych ustaleniach, zgodnie z którymi Rosja zgodziła się dostarczać Białorusi gaz po niezmienionej cenie 46,68 USD za 1 tys. m3, pojawiły się spekulacje, że Mińsk ma w zamian przekazać Gazpromowi 50% Biełtransgazu.
Jakowlewski powiedział, że to właśnie jest prawdziwa przyczyna wizyty Fradkowa. Zwrócił uwagę, że Łukaszenka udzielił wywiadu właśnie rosyjskiej telewizji NTV, należącej do Gazpromu. "Gdzie się obrócić, pachnie gazem" - skomentował.
Zdaniem politologa, w zamian Mińsk liczy na uznanie przez Rosję wyborów prezydenckich i poparcie ze strony Moskwy na arenie międzynarodowej, zwłaszcza - jak się wyraził Jakowlewski - na tle pogłosek, że Polska może znacznie zaostrzyć stanowisko wobec Białorusi, aż po zerwanie stosunków dyplomatycznych.
Bożena Kuzawińska