Białoruś chce pogłębić integrację z Rosją. Tłumy na proteście w Mińsku
Prezydenci Rosji i Białorusi mają podpisać program pogłębionej integracji. W Mińsku zebrało się w sobotę wielu Białorusinów, którzy obawiają się utraty niepodległości. Doszło do przepychanek z przedstawicielami służb bezpieczeństwa.
W Soczi nad Morzem Czarnym spotkali się przedstawiciele Rosji i Białorusi. Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka już w niedzielę mają wprowadzić w życie program tzw. pogłębionej integracji. W pakiecie dokumentów znajduje się 31 sektorowych map drogowych, opisujących plany integracji w poszczególnych dziedzinach.
Przed podpisaniem porozumienia przez Putina i Łukaszenkę ostrzegają białoruscy opozycjoniści, według których program jest niezwykle niebezpieczny. Wielu z nich postanowiło zaprotestować i w sobotnie popołudnie czasu lokalnego (godz. 10 czasu polskiego) ustawili się wzdłuż centralnego Prospektu Niepodległości. Doszło do przepychanek z obecnymi na miejscu policjantami.
"My mamy swój kraj. Nasi ludzie walczyli o niepodległość i teraz sprzedać ją za ropę i gaz to najgorsze, co może zrobić człowiek na świecie" - powiedział student z Mińska cytowany przez interia.pl. Inny z manifestantów dodał: "Wiele narodów tylko marzy o niepodległości. My ją mamy i nie można jej zgubić".
Niektórzy uczestnicy protestu przynieśli historyczne biało-czerwono-białe flagi. Ich zdaniem, na mocy programu pogłębienia integracji zwiększy się zależność Białorusi od Rosji.
Dziesięciu przedstawicieli białoruskiej opozycji podpisało deklarację "O zagrożeniu dla białoruskiej niepodległości”. Sygnatariusze swoją decyzję ogłosili 1 grudnia i wciąż namawiają chętnych do podpisania dokumentów.
Źródło: interia.pl