Biało-czerwony Manhattan

02.10.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Obraz
© Rudolph W. Giuliani (po prawej) i Rick Lazio na 64. Paradzie Pułaskiego

Tradycyjnie już pierwsza niedziela października to wielkie święto wszystkich Polaków mieszkających na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Każdego roku w tym właśnie dniu na Piątej Alei na Manhattanie odbywa się Parada Pułaskiego, w której biorą udział liczne polskie organizacje, firmy i szkoły z rejonu stanów Nowy Jork, New Jersey i Connecticut. Tegoroczna 64. Parada odbyła się w niedzielę 1 października.
Pogoda okazała się bardzo łaskawa dla uczestników Parady i licznie zgromadzonych widzów - było ciepło (ponad 20 C) i słonecznie. Trudno byłoby sobie wymarzyć lepszą pogodę dla dosyć długiego przemarszu nowojorską Piątą Aleją, który w tym roku rozpoczął się przy 30. Ulicy, a zakończył przy 53.
Było wesoło, tanecznie i bardzo kolorowo - w tegorocznej Paradzie nie zabrakło polskich i polonijnych zespołów folklorystycznych, orkiestr szkolnych, organizacji studenckich i przedstawicieli wszystkich liczących się polonijnych firm i organizacji. Oczywiście wszystko odbywało się przy dźwiękach polki, jako że z jakichś bardzo tajemniczych powodów ten czeski taniec jest uznawany przez Amerykanów polskiego pochodzenia za taniec typowo polski. Ale nie czepiajmy się drobiazgów...
Organizatorzy Parady nie zapomnieli o wielbicielach polskiej kuchni - na rogu 30. Ulicy i 5. Alei rozdawane były pączki i kiełbasa. Okazało się, że obsesyjnie liczący kalorie Amerykanie tym razem nie byli w stanie oprzeć się pokusie i polskie przysmaki szły jak woda!
Dla wielu amerykańskich polityków parady etniczne w Nowym Jorku (oprócz polskiej do bardziej znanych należą irlandzka, grecka, niemiecka i portorykańska) są świetną okazją, aby zaprezentować się w tzw. środowiskach etnicznych. Nic dziwnego zatem, że każdego roku w polskiej paradzie biorą udział znane osobistości amerykańskiego życia politycznego.
W tym roku nie było inaczej - tradycyjnie już pojawił się burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani. A że już za kilka tygodni w stanie Nowy Jork odbędą się wybory do Senatu, w tym roku Polacy mieli także okazję gościć Ricka Lazio - kandydata na senatora z ramienia Partii Republikańskiej. Natomiast mimo wcześniejszych zapowiedzi nie pojawiła się Hillary Clinton, na której obecność bardzo liczyli rodacy popierający Partię Demokratyczną.
Jak każdego roku, tegoroczna Parada Pułaskiego miała swojego Wielkiego Marszałka. W tym roku funkcję tej powierzono kobiecie o niepolskim nazwisku, ale polskim sercu - znanej działaczce polonijnej Emilii Li Greci.
Emilia urodziła się w Rochester w stanie Nowy Jork całe życie spędziła w Stanach Zjednoczonych. Jednakże w domu mówiła po polsku, ponieważ jej dziadkowie i rodzice byli Polakami, którzy przyjechali do Stanów Zjednoczonych z Warszawy. Emilia uważa się za Amerykankę polskiego pochodzenia, jednakże polskość ma dla niej ogromne znaczenie -- od wielu lat działa społecznie w wielu polonijnych organizacjach i uczestniczy w akcjach charytatywnych. Na co dzień zaś wraz z mężem prowadzi elegancką restaurację Li Greci's Staaten w dzielnicy Staten Island.
Tegoroczna Parada Pułaskiego różniła się od poprzednich tym, że po raz pierwszy w 64-letniej historii tej imprezy była ona transmitowana na żywo przez Telewizję Polską i TV Polonia. Przy skrzyżowaniu 42. Ulicy i 5. Alei, w pobliżu trybun honorowych, znajdował się telewizyjny wóz transmisyjny, z którego obraz był przekazywany drogą satelitarną do Warszawy, a następnie, również przy pomocy satelity, wysyłany wszędzie tam, gdzie dociera TV Polonia.
Agnieszka Tracz
Polonia.net

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)