Białe plamy nie do usunięcia
Spośród 244 poradni podstawowej opieki zdrowotnej, które działają na Opolszczyźnie w tym roku, tylko 57 zdecydowało się leczyć pacjentów w 2004 r. na warunkach podyktowanych przez NFZ.
W sumie przychodnie i lekarze, którzy przystąpili do konkursu ofert, zdołają objąć opieką zaledwie 1/3 mieszkańców naszego województwa. Najgorsza sytuacja jest w powiecie kluczborskim, gdzie zgłosiła się tylko jedna mała przychodnia w Byczynie. Nie lepiej jest w powiecie brzeskim, gdzie spośród 23 przychodni do konkursu stanęły tylko dwie. Strzeleckie przychodnie tzw. pierwszego kontaktu sprawują opiekę nad 70 tysiącami mieszkańców, z czego tylko 10 tysięcy jest zapisanych do dwóch poradni, które nie zbojkotowały konkursu.
- Sytuacja jest kryzysowa - przyznaje Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału NFZ. - Poinformowałem o tym wojewodę, marszałka i starostów. Wczoraj w opolskim oddziale NFZ przygotowywano nowy plan działania.
- Musimy awaryjnie wykorzystać szpitale - wyjaśnia dalej Łukawiecki. - Przygotowujemy listę placówek, do których pacjenci będą się w razie zachorowania zgłaszać. Zadeklarowali już chęć pomocy dyrektorzy szpitali w Krapkowicach, Strzelcach Op., Kędzierzynie-Koźlu, Kluczborku, Namysłowie i Głubczycach. Część z nich zapowiedziała, że udostępnione będą nie tylko izby przyjęć, ale szykowane są też nowe pomieszczenia, aby można było świadczyć usługi z zakresu podstawowej opieki dla wszystkich potrzebujących. Będę zapraszał do rokowań także innych świadczeniodawców, którzy chcą wejść na rynek.
Dyrektorzy funduszu nie chcieli nam udostępnić mapki z wykazem przychodni, które nie przystąpiły do konkursu. Sporządziliśmy ją razem z szefami Stowarzyszenia Lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej Opolszczyzny.
- Mamy ekspertyzę prawną, z której wynika, iż wykluczona jest możliwość przejęcia podstawowej opieki zdrowotnej przez szpitale - twierdzi dr Krystian Adamik, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej Opolszczyzny. - Aby dostać kontrakt, trzeba przystąpić do konkursu, a szpitale tego nie zrobiły. Czyżby fundusz chciał złamać prawo? Albo może zamierza ogłosić stan wyjątkowy? Już nie raz straszono nas desantami lekarzy z zewnątrz. Może fundusz chce sprowadzić w sukurs Chińczyków?
- A my dysponujemy własną interpretacją prawa, która dopuszcza przejęcie podstawowej opieki zdrowotnej przez szpitale - ripostuje dyrektor Łukawiecki. - Przed końcem grudnia poinformujemy pacjentów przez samorządy w terenie i media, gdzie konkretnie będą zgłaszać mogli się po pomoc.
Członkowie stowarzyszenia przygotowali dwie wersje ulotek, które od dzisiaj pojawią się w tych przychodniach na Opolszczyźnie, które nie przystąpiły do konkursu: "To Narodowy Fundusz Zdrowia jest odpowiedzialny za zapewnienie świadczeń zdrowotnych pacjentom. Lekarze porozumienia zielonogórskiego są gotowi nadal Państwa leczyć i służyć wszelką pomocą medyczną. Po to jesteśmy". W drugiej ulotce lekarze zapewniają pacjentów, że walczą o ich prawa.
Ulotki zostaną wyłożone w placówkach poz w całej Polsce, należących do tzw. porozumienia zielonogórskiego. W sumie zbuntowało się w kraju 10 tysięcy lekarzy.
Wczoraj obradowała Okręgowa Rada Lekarska w Opolu, która wydała oficjalne stanowisko w sprawie konkursu na świadczenia z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, wyraziła poparcie dla lekarzy z porozumienia zielonogórskiego oraz zaoferowała pomoc w mediacjach z funduszem.
Skoro znaczna większość świadczeniodawców z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej nie złożyła ofert - czytamy m.in. w oświadczeniu - w konkursie na 2004 rok, co oznacza, że tylko 1/3 mieszkańców naszego województwa pojawiła się na listach aktywnych przedstawionych w ofertach, koniecznym jest ogłoszenie nowego konkursu na warunkach uzgodnionych z przedstawicielami porozumienia zielonogórskiego.
Informację, że powstałą lukę wypełnić można z udziałem innych świadczeniodawców - co oznaczałoby przyjęcie ofert nie dysponujących listami aktywnymi pacjentów - są zapowiedzią rozwiązań, które stałyby się zaprzeczeniem dotychczasowych przemian i osiągnięć w organizowaniu podstawowej opieki zdrowotnej, często stanowiąc zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów.
Wczoraj wieczorem odbyło się w Opolu spotkanie, w którym uczestniczyli lekarze ze wszystkich poradni poz w województwie, które zbojkotowały konkurs. Pobrali oni wzory ulotek, a także połączyli się telefonicznie z innymi medykami w kraju, należącymi do porozumienia zielonogórskiego. Takie same spotkania o tej samej porze miały miejsce w całej Polsce.
- Zaprosiliśmy prawnika, aby uspokoił nasze koleżanki i kolegów, iż nie ma takiej możliwości prawnej, żeby szpitale przejęły nasze kompetencje - poinformował "NTO" dr Adam Tomczyk, wiceprezes Stowarzyszenia Lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej Opolszczyzny i członek prezydium porozumienia zielonogórskiego.
Lekarze postanowili, że wyślą swoich przedstawicieli na spotkanie członków porozumienia, które odbędzie się w najbliższą sobotę w Zielonej Górze i tam postanowią, co dalej.
Małgorzata Fedorowicz