"Białe miasteczko" nadal funkcjonuje
We wtorek odbędzie się kolejna tura rozmów związków ochrony zdrowia z rządem. OPZZ i "Solidarność" raczej nie poprą zmian zaproponowanych w ubiegłym tygodniu przez pielęgniarki, dających im szansę na największe podwyżki. Lekarze stawiają warunki. Przed kancelarią premiera nadal funkcjonuje "białe miasteczko", w którym głoduje jedna pielęgniarka.
OPZZ i "Solidarność" podkreślają, że reprezentują wszystkie zawody medyczne i dlatego odpowiada im propozycja resortu zdrowia, by "kroczące podwyżki" dotyczyły wszystkich pracowników medycznych, a nie tylko pielęgniarek. Siostry chciały, by 80% z nadwyżek NFZ na podwyżki w IV kwartale roku trafiło właśnie do nich. Lekarze uzależniają swoją zgodę od uzyskania gwarancji płac minimalnych i podpisania układu ponadzakładowego z rządem.
Pielęgniarki z "białego miasteczka" zapewniają, że nie zlikwidują go, dopóki nie będzie pozytywnych rozstrzygnięć. W "miasteczku" głoduje już tylko jedna pielęgniarka.
W kraju prowadzony jest także strajk lekarzy. Według ministerstwa zdrowia, w poniedziałek strajkuje 218 szpitali. Według ostatnich danych OZZL, akcję prowadzi 245 szpitali, w 17 placówkach prowadzone są głodówki lekarzy. Wypowiedzenia z pracy złożyli lekarze w 76 szpitalach.
Rano rozpoczął się strajk lekarzy w szpitalu ginekologiczno-położniczym im. Ks. Anny Mazowieckiej przy ul. Karowej w Warszawie. Ograniczona jest praca lekarzy na oddziałach ginekologicznym i endokrynologicznym, nie pracują poradnie. Przyjęcia do porodu odbywają się jednak normalnie. Do akcji przyłączył się też szpital dziecięcy przy ul. Niekłańskiej. W regionie strajkują obecnie 34 placówki, w tym 18 w stolicy. Zwolnienia złożyli lekarze w 10 mazowieckich szpitalach. Od czwartku do strajku mają przystąpić lekarze ze Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim.
W Świętokrzyskiem strajk ostrodyżurowy może niedługo zmienić się tylko w administracyjny. Jak powiedział szef OZZL w regionie świętokrzyskim Robert Sarna, związki zawodowe w poszczególnych szpitalach mogą o tym zdecydować. Dodał, że lekarze w największym w regionie Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Zespolonym w Kielcach zdecydowali, że nadal będą pracować w formie ostrego dyżuru. Według Świętokrzyskiego Centrum Monitorowania Ochrony Zdrowia nadal trwa strajk w 15 na 24 szpitale.
W woj. śląskim, według informacji OZZL, głodówkę kontynuuje 13 lekarzy i 4 pielęgniarki. W Dąbrowie Górniczej w Szpitalu Specjalistycznym głoduje 6 lekarzy i 4 pielęgniarki, w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. prof. Witolda Orłowskiego w Częstochowie - 1 lekarz, w Szpitalu nr 2 w Mysłowicach - 2 lekarzy, a w sosnowieckim szpitalu Zagórze - 4 lekarzy. Jeszcze w czwartek tę formę protestu prowadziło w regionie 60 lekarzy.
Głodówkę w kilku szpitalach w Łódzkiem nadal prowadzi ok. 30 lekarzy - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zdrowia Publicznego (WCZP). Najwięcej osób - po sześć - protest głodowy prowadzi w łódzkich szpitalach im. Kopernika i im. Konopnickiej. Pięciu głodujących jest w szpitalu w Tomaszowie Mazowieckim, a po czterech w placówkach im. Jonschera w Łodzi i szpitalu w Łasku. Kilku lekarzy prowadzi głodówkę w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wszystkie placówki pracują, jak na ostrym dyżurze.
W szpitalu psychiatrycznym w Jarosławiu (Podkarpackie) piąty dzień głodówkę prowadzi 12 pielęgniarek. Dodatkowo ok. 30-40 osób od godziny 8 do 15 okupowało gabinet dyrektora szpitala. Podobną okupację protestujący zapowiadają we wtorek. Siostry domagają się 25% podwyżek płac od lipca oraz kolejnych 20% od października. W 11 szpitalach w regionie trwa ponadto strajk lekarzy.