Bezpieczeństwo, później demokracja
(PAP)
Blisko 60% Irakijczyków potępia amerykańską inwazję na ich kraj. Połowa badanych sądzi jednak, że Irak potrzebuje demokracji i... amerykańskiej pomocy.
29.06.2004 | aktual.: 29.06.2004 12:08
Choć co drugi Irakijczyk jest przeciwny siłom koalicyjnym, prawie 60% ankietowanych jest przekonanych, że Stany Zjednoczone powinny pomóc w odbudowie Iraku.
Na pytanie, jak zmieniło się ich życie po obaleniu Saddama Husajna, 44% ankietowanych odpowiedziało, że stało się lepsze lub dużo lepsze, co trzeci uznał, że jest takie samo, a co czwarty – że stało się gorsze lub dużo gorsze.
Aż 9 na 10 badanych uważa, że najważniejszym wyzwaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa. 62% sądzi, że poprawi się ono po przejęciu władzy przez Irakijczyków.
W odpowiedzi na pytanie, czego Irak potrzebuje w ciągu najbliższego roku, ponad połowa ankietowanych wskazała silnego przywódcę, a tylko 31% - demokrację. Gdy padło pytanie o dalszą, pięcioletnią perspektywę, proporcja odwróciła się: ponad połowa Irakijczyków wskazała demokrację, a 36% – silnego lidera.
8 na 10 Irakijczyków zadeklarowało brak zaufania do wojsk amerykańskich i brytyjskich. 58% jest przeciwna ich obecności w Iraku, a 42% ją poparło.
Wyniki przeprowadzonego przez Oxford Research International sondażu opublikowano w dniu, gdy koalicja przekazała władzę tymczasowemu irackiemu rządowi.
„Irakijczycy wiedzą, czego chcą dla swej politycznej przyszłości: demokracji. Dla nich oznacza to wolność, sprawiedliwość i równość. Nie wiedzą jednak, jak to osiągnąć” – powiedział Christoph Sahm, dyrektor Oxford Research International.