"Bezdomni" filharmonicy zagrali w galerii handlowej
Orkiestra Filharmonii Opolskiej (FO) w pełnym -
symfonicznym składzie zagrała koncert w jednym z opolskich centrów
handlowych. Przebojom Bizeta, Offenbacha i Straussa a także
utworom z popularnych filmów przysłuchiwało się ponad 200
osób.
Opolscy filharmonicy są ostatnio "bezdomni" - w budynku Filharmonii Opolskiej trwa remont. Ze względu na prace remontowe graliśmy już chyba we wszystkich możliwych salach a także kościołach w Opolu. Teraz w pełnym - 67-osobowym składzie "symfonicznym" przyszła kolej na galerię handlową - powiedział asystent dyrektora FO, Bartosz Żurakowski.
Jest to na pewno nietypowe miejsce, ale chcemy przy okazji remontu pokazać, że filharmonia to nie tylko miejsce, gdzie występują "drętwi panowie" we frakach - dodał Żurakowski. W skład ponad godzinnego koncertu weszły m.in. uwertura do "Carmen" Bizeta, kankan z "Orfeusza w piekle" Offenbacha, a także tańce węgierskie, utwory z filmów z Jamesem Bondem i "Gwiezdnych Wojen" oraz polonez z Pana Tadeusza.
Piątkowy koncert to nie jedyne wyjście opolskich muzyków poza salę koncertowa Filharmonii. Wcześniej filharmonicy grali już na rynku w Brukseli z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej, na ustawionej na wodzie scenie na stawku w centrum Opola.
Niewiele brakowało, a muzyka opolskiej orkiestry zabrzmiałaby też w ogrodzie zoologicznym. Ostatecznie z powodu braku miejsca koncert promujący goryle z opolskiego ZOO (stolica Opolszczyzny jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie można oglądać goryle) odbył się na Rynku. Graliśmy już "dla goryli", a dziś zagraliśmy dla klientów ogarniętych gorączką świątecznych zakupów - podkreślił Żurakowski.