Bez ugody w strajkujących szpitalach
Nadal nie ma ugody między lekarzami a
dyrekcją w szpitalu w Końskich (Świętokrzyskie), a także w szpitalu
psychiatrycznym w Radomiu. Mimo mediacji ministra zdrowia
Zbigniewa Religi nie zakończył się również strajk w placówce przy ul.
Nowowiejskiej w Warszawie. W Częstochowie trwają rozmowy z
udziałem wiceministra zdrowia Bolesława Piechy.
03.10.2007 | aktual.: 03.10.2007 18:32
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9250992,kat,32834,galeriazdjecie.html )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9250992,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Lekarze głodują, oddziały pustoszeją
W Końskich, gdzie z pracy odeszło 50 lekarzy, ustalono, że strony mają spotkać się i negocjować w oparciu o porozumienie, zawarte w dwóch szpitalach w Radomiu. W trakcie nadzwyczajnej sesji rady powiatu koneckiego zdecydowano o zawieszeniu pracy pięciu oddziałów na trzy miesiące, z możliwością jej wznowienia w każdej chwili.
W Radomiu nadal nie doszło do ugody w szpitalu psychiatrycznym. Lekarze zażądali odwołania dyrekcji tej placówki, bo nie godzi się ona na powrót dwóch lekarzy na stanowiska ordynatorów. Gdy upłynął termin ich wypowiedzeń, przyjęto na ich miejsce innych medyków. Pozostałych 30 lekarzy solidarnie stanęło po stronie swoich kolegów i wystąpiło z wotum nieufności wobec dyrektora. Podpiszemy ugodę, ale z nową dyrekcją - zapowiadają.
Porozumienia podpisali natomiast, po wtorkowych rozmowach z udziałem ministra Religi, medycy z dwóch radomskich lecznic - Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego i Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.
Lekarze ze szpitala psychiatrycznego przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie, mimo mediacji ministra zdrowia, nie doszli do porozumienia z dyrekcją i nie zakończyli, ani nawet nie zawiesili strajku. Minister obiecał, że wróci do nich za tydzień - z konkretną propozycją podwyżek. Medycy domagają się wynagrodzenia zasadniczego dla lekarzy specjalistów w wysokości 5 tys. zł netto, 4,2 tys. dla lekarza z I stopniem specjalizacji i 3,5 tys. dla lekarza bez specjalizacji, również tego, który jest na rezydenturze. Są to kwoty do negocjacji.
Z kolei do szpitala im. Najświętszej Marii Panny w Częstochowie przyjechał na mediacje wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Zaznaczył, że "nie przywiózł ze sobą żadnych pieniędzy" na podwyżki, a uzgodnienia między lekarzami a ich pracodawcą muszą wynikać ze środków finansowych, którymi dysponuje system ochrony zdrowia. Lekarze na czas negocjacji wstrzymali decyzję o podjęciu głodówki. W placówce po odejściu z pracy 84 lekarzy trzeba było zamknąć część oddziałów i ewakuować ponad 30 pacjentów.
W bielskim Szpitalu Pediatrycznym doszło do zawieszenia pracy oddziału intensywnej opieki medycznej. Powodem jest brak lekarzy. Odział obsługiwał najcięższe przypadki, był wyposażony w cztery łóżka. W momencie zawieszenia działalności przebywała tam dwójka dzieci: noworodek, który trafił do Bielska-Białej po ewakuacji szpitala w Częstochowie, a także dziecko, które oczekiwało na respirator domowy. Noworodek został przewieziony do bielskiego szpitala wojewódzkiego, gdzie funkcjonuje oddział patologii noworodka. Starsze dziecko trafiło do Zabrza. (awi)