Bez przełomu w śledztwie w sprawie stoczni
Nie ma przełomu w śledztwie w sprawie Stoczni Szczecińskiej - twierdzi Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. We wtorek szef MSWiA Krzysztof Janik zapowiedział "rychłe" postawienie zarzutów w tej sprawie.
Nie ma - na razie - żadnego przełomu w prowadzonym śledztwie, ale jest to informacja na dzień dzisiejszy. Nie wykluczamy, że taki przełom może nastąpić; śledztwo jest stanem dynamicznym - powiedział we wtorek rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu Włodzimierz Świtoński.
Obecnie, oprócz przesłuchań świadków, trwa analiza dokumentów finansowych stoczni. Materiał badają prokuratorzy, policjanci ze szczecińskiego Centralnego Biura Śledczego i Urząd Kontroli Skarbowej. Prokuratura nie wyklucza, że w najbliższym czasie powołany zostanie biegły księgowy.
Informacje na temat postawienia zarzutów byłym członkom zarządu Stoczni Szczecińskiej i holdingu stoczniowego Porta Holding S.A podał we wtorkowych "Sygnałach Dnia" minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik.
Minister powiedział, że spodziewa się iż pod koniec miesiąca zostaną sformułowane zarzuty wobec byłych członków zarządu. Pytany, czy będą aresztowania w tej sprawie, odparł: "Tak mi się wydaje". Na początku maja Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu wszczęła śledztwo w sprawie Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Wątpliwości prokuratury budzą umowy kupna-sprzedaży zawierane przez firmę z innym podmiotem gospodarczym. Śledztwo ma wyjaśnić także kwestie pożyczek udzielanych przez Stocznię.
Wydane zostało postanowienie o wszczęciu śledztwa, które ma na celu wyjaśnienie, czy w latach 1999-2000 doszło do przekroczenia uprawnień przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi Stoczni - mówiła wtedy rzeczniczka Prokuratury Krajowej Małgorzata Wilkosz-Śliwa. (aka)