Bestialska recydywa. Przywiązała psa do samochodu i ruszyła
Suczką typu husky ciągnięta była na haku holowniczym samochodem. Kobieta, która prowadziła auto, została wcześniej skazana na 15-letni zakaz posiadania zwierząt. O interwencji w miejscowości Krościenko Wyżne poinformowała grupa OTOZ Animals w Krośnie.
Do interwencji w Krościenko Wyżne (województwo podkarpackie) doszło w sobotę 11 września. Grupa OTOZ Animals Krosno przekazała, że nie "potrafi pojąć skali okrucieństwa, jaką przyszłą się jej mierzyć".
W komunikacie przekazano, że organizacja otrzymała nagranie, na którym widać, jak kobieta ciągnie za rozpędzonym autem psa. Zwierzę było uwiązane do haka holowniczego.
Co więcej, w sprawie tej kobiety niedawno zapadł wyrok w krościeńskim sądzie. Była ona oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami. Kobieta otrzymała 15-letni zakaz posiadania zwierząt. Do tego drastycznego zachowania doszło jeszcze wtedy, kiedy wyrok się nie uprawomocnił.
Zobacz też: Komisja Europejska o małżeństwach LGBT. Co na to prezydent Andrzej Duda?
Krościenko Wyżne. Ciągnęła psa na haku holowniczym auta
"Na szczęście interweniowali świadkowie całego zdarzenia. Właścicielka, do której w końcu chyba dotarły konsekwencje jej czynów, zabrała psa do weterynarza. Sunia w typie husky została bardzo mocno poturbowana" - przekazano w poście OTOZ Animals Krosno. Grupa razem z policją w sobotę odebrała psa "właścicielce".
Jak przekazał serwis krosno112.pl, kobieta w rozmowie ze służbami miała się tłumaczyć, że to jej mąż przywiązał psa do haka holowniczego. Ona nieświadoma miała odjechać.
- Nikt normalny nie przywiązuje zwierzęcia do haka holowniczego w aucie, do którego ktoś może wsiąść i odjechać - powiedziała w rozmowie lokalnym serwisem Dorota Moszczyńska, szefowa krośnieńskiego inspektoratu OTOZ Animals.
Zwierzę, które było ciągnięte za samochodem, trafiło do schroniska. Tam suczka dochodzi do siebie. Jak wskazała Moszczyńska, "na szczęście obrażenia, jakich doznała, nie są groźne dla jej życia".
Nad tym psem znęcano się najprawdopodobniej już wcześniej. Ujawniono także "stare obrażenia". Mowa m.in. o śrucie w płucach, który wskazuje na to, że ktoś strzelał do suczki.
Sprawą zajęła się także policja w Krośnie. Służby zbierają dowody i zabezpieczyły zapis z kamer monitoringu.
Źródło: OTOZ Animals Krosno, krosno112.pl