"Berliner Morgenpost": Trump jest prezydentem "wkurzonych obywateli"
Niemiecki dziennik "Berliner Morgenpost" napisał w specjalnym wydaniu z okazji wyborów USA, że Donald Trump został wybrany przez "wkurzonych obywateli". Ten 9 listopada jest dla amerykańskich intelektualistów katastrofą na miarę zamachów z 11 września 2001 roku.
"Ten 9 listopada 2016 roku jest po katastrofie 9/11 dla amerykańskich intelektualistów politycznym 9/11. (...) Ludzie apolityczni, odstawieni pod względem ekonomicznym na boczny tor, wkurzeni obywatele po ośmiu rozczarowujących latach Obamy odreagowali swoją frustrację na automatach do głosowania" - pisze komentator wydawanej w Berlinie gazety.
"Kłamstwa, nienawiść i prostackie seksualne przechwałki nie miały dla nich żadnego znaczenia. Poszli za banalną, ale równocześnie genialną obietnicą - +I make America great again+" - czytamy w "Berliner Morgenpost".
Komentator podkreśla, że wola wyborców musi zostać uszanowana, a w demokracji nie ma złych i dobrych głosów. Donald Trump i Melania będą "historycznym projektem pedagogicznym" obserwowanym przez cały świat. "Gburowaty kandydat, który chce dyskryminować religie i budować mury musi stać się odpowiedzialnym prezydentem. To będzie historyczne zadanie dla doradców, wojskowych i partnerów Ameryki" - pisze "Berliner Morgenpost".
Minister obrony Niemiec: przebieg wyborów prezydenckich w USA to szok
Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen powiedziała w środę, w pierwszej reakcji na napływające wyniki wyborów prezydenckich w USA, że spodziewane zwycięstwo kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa to "duży szok".
- Myślę, że Trump zdaje sobie sprawę, że nie było to głosowanie za nim, lecz raczej przeciw Waszyngtonowi, przeciw establishmentowi - powiedziała niemiecka minister w telewizji ARD.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z kolei wpływowy przedstawiciel współrządzącej w Niemczech partii CDU, szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen w wypowiedzi dla rozgłośni Deutschlandfunk ocenił, że rząd niemiecki nie wie, czego powinien spodziewać się po Trumpie, jeśli ten zgodnie z przewidywaniami zostanie wybrany na prezydenta USA.
- Uświadamiamy sobie teraz, że nie mamy pojęcia, co zrobi ten prezydent USA, jeśli na (najwyższy w państwie) urząd wybrany zostanie głos protestu i ten głos protestu stanie się najbardziej wpływowym człowiekiem na świecie - powiedział Roettgen.
- Pod względem geopolitycznym znajdujemy się w bardzo niepewnej sytuacji - dodał.
Według mediów w USA Trump zdobył już 264 głosy elektorskie na 270 potrzebnych do zwycięstwa w wyborach, a jego rywalka, kandydatka Partii Demokratycznej Hillary Clinton - 215.