Berlin przygotowuje sylwestra. Są spodziewane zamieszki
Władze Berlina obawiają się niespokojnej nocy sylwestrowej. Mnożą się obawy przed atakami na służby i ratowników medycznych. Berlińska policja planuje w mieście operację na dużą skalę.
30.12.2023 | aktual.: 31.12.2023 10:19
Szacuje się, że w sylwestrowej imprezie przy Bramie Brandenburskiej w Berlinie udział może wziąć nawet 65 tys. osób. Od wielu dni trwają przygotowania do tego wydarzenia. Ludzi do miasta mają przyciągnąć festiwal foodtrucków i wielkie show pod nazwą "Celebrate at the gate" z udziałem gwiazd. O północy odbędzie się wielki pokaz sztucznych ogni.
Każdy, kto będzie chciał w ostatni dzień roku wieczorem udać się przed Bramę Brandenburską będzie musiał poddać się szczegółowej kontroli. Policja przypomina o zakazie wnoszenia z zewnątrz jedzenia, picia, toreb oraz plecaków. Zakazane są też fajerwerki, a nawet ulotki umożliwiającą jakąkolwiek polityczną agitację.
Berlińska policja przewiduje zwiększone ryzyko zamieszek w noc sylwestrową m.in. z powodu wojny na Bliskim Wschodzie. Komendantka stołecznej policji Barbara Slowik mówi o "ogromnej potrzebie ochrony ludności żydowskiej i izraelskiej". Ostatnie kilka tygodni, w których odbyły się liczne propalestyńskie demonstracje w niemieckich miastach pokazały, jak szybko nastroje mogą się zmieniać.
Slowik mówi o "większych emocjach, które spowodowane są konfliktem na Bliskim Wschodzie". - Z pewnością zakładamy, że te emocje znajdą ujście również na ulicach, zwłaszcza w dzielnicach z dużą populacją muzułmańską - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: widzowie o wysokich zarobkach w TVP. "Za propagandę się płaci"
Sylwester w Berlinie. Policja postawiona na nogach
Berlińska policja, ale także straż pożarna i służby medyczne są w stanie pełnej gotowości. Deutsche Welle przypomina, że nawet w zwykłe dni służby doświadczają brutalnych ataków.
W ogólnokrajowej ankiecie przeprowadzonej przez Niemieckie Stowarzyszenie Straży Pożarnej (DFV) około połowa ankietowanych strażaków stwierdziła, że w ciągu ostatnich dwóch lat byli obrażani, wykorzystywani i grożono im lub doświadczyli bezpośredniej przemocy podczas wykonywania pracy.
Podczas ubiegłorocznej zabawy sylwestrowej przedstawiciele służb byli atakowani petardami i rakietami w kilku niemieckich miastach. Nikt nie spodziewa się, że w tym roku sytuacja będzie mniej napięta.
Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) wyraziła zaniepokojenie, że w niektórych miastach w Sylwestra po raz kolejny dojdzie do stosowania "bezsensownej przemocy".
Policjanci chce surowszych kar. "Coś się nie udało"
Związek zawodowy niemieckich policjantów (GdP) wzywa do podjęcia ostrzejszych działań przeciwko tym, którzy dopuszczają się ataków.
- Najpóźniej od czasu zeszłorocznego brutalnego stosowania przemocy w Berlinie, ale także w wielu miejscach w Zagłębiu Ruhry, a nawet w zwykle spokojnym Bonn, wszyscy wiedzą, że coś się nie udało w naszym społeczeństwie - powiedział przewodniczący GdP Jochen Kopelke w wywiadzie dla gazety "Rheinische Post".
W Berlinie próbuje się reagować na kilka sposobów. Policja od kilku miesięcy jest obecna w "problematycznych dzielnicach". Zorganizowano również spotkania m.in. w szkołach, by pokazać młodym ludziom, że pod mundurem i kaskiem kryje się też człowiek.
Za pośrednictwem szkół skontaktowano się także z rodzicami i poproszono ich o wsparcie. Tłumaczono, że służby pracują w Sylwestra, by pomóc innym. "Prosimy rozmawiać ze swoimi dziećmi o tym, że i my chcemy być traktowani z szacunkiem oraz wejść w Nowy Rok bez obrażeń" - napisano w specjalnym liście.
Wielki Sylwester w Berlinie. Tysiące funkcjonariuszy na ulicach
W tym samym czasie berlińska policja przygotowywała największą operację sylwestrową od dziesięcioleci. Na ulicach obecnych będzie dodatkowe 2500 funkcjonariuszy z Berlina oraz innych landów.
Do tego dodać należy 500 funkcjonariuszy, którzy będą pilnować porządku na dworcach i stacjach metra. Kolejne 1000 policjantów będzie pełnić służbę na posterunkach policji i w samochodach patrolujących ulice. Czasem straży pożarnej będzie towarzyszyć ochrona policji. Ta od kilku dni monitoruje sytuację w miejscach, w których spodziewane są zamieszki i zapowiada, że ich uczestnicy będą natychmiast aresztowani.
Również prokuratura planuje dodatkowe zmiany pracowników w sylwestrową noc. Burmistrz Berlina Kai Wegner (CDU) zapowiedział zdecydowane działania. - Każdy, kto atakuje policję i straż pożarną, musi spodziewać się bardzo konsekwentnej reakcji ze strony państwa prawa - oświadczył.
Używanie fajerwerków również na prywatnych posesjach zostało zakazane w trzech dzielnicach Berlina, w których wielokrotnie dochodziło do walk ulicznych z użyciem pirotechniki.
Policja za zakazem fajerwerków
Gdyby to zależało od ekologów i związku zawodowego policji, w Berlinie wprowadzono by generalny zakaz używania fajerwerków i petard. Zamiast tego, po wprowadzeniu zakazów w latach pandemii koronawirusa (2020 i 2021), sprzedawcy biją nowe rekordy sprzedaży. W ubiegłym roku w Sylwestra odpalono materiały pirotechniczne o wartości około 180 milionów euro. W tym roku nie będzie mniej.
Stowarzyszenie Przemysłu Pirotechnicznego spodziewa się, że popyt na fajerwerki będzie równie wysoki jak w ubiegłym roku.
Nielegalne fajerwerki z Polski. Niemcy mają obawy
Oprócz legalnych rakiet i petard, które są w sprzedaży od 28 grudnia, w obiegu znajduje się również wiele nielegalnych materiałów wybuchowych, zwłaszcza w Berlinie. Granica z Polską jest niedaleko, a za nią możną kupić nielegalne petardy o znacznie większym efekcie wybuchowym.
Zamiast czarnego proszku używana jest silniejsza i szybciej reagująca substancja, która może eksplodować w niekontrolowany sposób. Niektóre pociski zawierają małe twarde części, które, podobnie jak kule pistoletowe, mogą powodować poważne obrażenia, a nawet prowadzić do konieczności amputacji i śmierci.
Szpitale w Berlinie już przygotowują się na pracowitą noc.
Przeczytaj też:
Źródło: Deutsche Welle