Berlin potwierdza zaproszenie kanclerz Merkel na Ukrainę, ale decyzja o wizycie jeszcze nie zapadła
Kanclerz Angela Merkel otrzymała zaproszenie do złożenia w najbliższą sobotę wizyty w Kijowie, ale szefowa niemieckiego rządu nie podjęła jeszcze decyzji, czy pojedzie do stolicy Ukrainy - poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek rzecznik rządu federalnego.
W poniedziałek wieczorem szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin oświadczył, że kanclerz Niemiec Angela Merkel przyjedzie 23 sierpnia do Kijowa.
- Mogę potwierdzić tylko to, że jest zaproszenie dla kanclerz Merkel do Kijowa - powiedział rzecznik niemieckiego rządu.
Dodał, że Angela Merkel nie podjęła jeszcze decyzji, czy pojedzie do Kijowa. Byłaby to jej pierwsza wizyta na Ukrainie od rozpoczęcia kryzysu w tym kraju pod koniec 2013 roku.
Tymczasem szefowie dyplomacji Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji mają zdecydować we wtorek, czy będą kontynuować rozmowy, których celem jest doprowadzenie do zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Ich niedzielne spotkanie w Berlinie nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.
Zobowiązania NATO istnieją "nie tylko na papierze"
Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła Łotwę, Litwę i Estonię o solidarności Niemiec w obliczu wzrostu napięć w stosunkach z Rosją z powodu konfliktu ukraińskiego. Podkreśliła też, że zobowiązania NATO istnieją "nie tylko na papierze".
Merkel wypowiedziała się na ten temat w Rydze po rozmowie z premier Łotwy Laimdotą Straujumą. Nawiązując do zaplanowanego na wrzesień szczytu NATO, kanclerz zaakcentowała, że sojusz będzie "znacznie bardziej obecny" na wschodzie swego obszaru. Będzie to polegało m.in. na ćwiczeniach wojskowych. Trzeba stworzyć warunki, umożliwiające w razie konieczności "niezwłoczne reagowanie" - wskazała.
- Absolutnie rozumiem zaniepokojenie ludności w Łotwie, ale także w pozostałych państwach bałtyckich (na Litwie i w Estonii) oraz w Polsce - podkreśliła Merkel i zapewniła, że Niemcy są gotowe wnieść swój wkład w zaspokojenie "zrozumiałej i uzasadnionej potrzeby ochrony" ludności krajów Europy Wschodniej. - To nasz obowiązek i obowiązek ten spełnimy - powiedziała.