Belka wierzy w swój rząd
Marek Belka, kandydat na premiera, ponownie oświadczył że wierzy w powodzenie swej misji tworzenia nowego gabinetu. Gość "Salonu Politycznego Trójki" powiedział, że pracuje nad programem tego rządu, tak, by mógł on skutecznie działać.
15.04.2004 09:10
Marek Belka przyznał, że nie wie do końca, jakie będzie jego zaplecze polityczne rządu. Na pytanie czy gabinet będzie miał poparcie, podczas gdy szef SLD Krzysztof Janik mówi o kilku brakujących głosach, kandydat na premiera odpowiedział tylko, że działacze SLD "są już na tropie".
Gość Trójki powiedział, że jest jeszcz zbyt wcześnie aby mówić publicznie o kandydatach na szefów poszczególnych resortów. Dodał, że jedynie trzy nazwiska może wyjawić już teraz: Włodzimierza Cimoszewicza, Jerzego Hausnera oraz Jerzego Szmajdzińskiego. "Mam nadzieję, że nikt nie powie, iż to ludzie niekompetentni" - powiedział Marek Belka o pozostałych kilkunastu kandydatach na ministrów dodając, że rząd nie może być na siłę bezpartyjny. "Znam wielu bezpartyjnych kretynów i wielu fachowców, członków partii" - dodał prezydencki kandydat na premiera.
Marek Belka powtórzył, że będzie się trzymał założeń programu racjonalizacji wydatków autorstwa Jerzego Hausnera, ponieważ daje on szansę polepszenia warunków życia najuboższych i kierowania środków tam, gdzie są najbardziej potrzebne.
Kandydat na premiera powiedział, że nie miałby nic przeciwko wcześniejszym wyborom, które byłyby wariantem - jak się wyraził - "przecianającym męki" obecnego Sejmu. Zastrzegł jednak, że obecniem przy braku większości dwóch trzecich w Sejmie jest to nierealne. Należy zatem w najbliższym czasie stworzyć platformę zdolną do rządów przynajmniej do wiosny 2005 roku. "Potrzebuję przynajmniej roku" - powiedział Marek Belka o swojej misji rządowej.