"Belka przestał być zależny od którejś partii w Sejmie"
Po uzyskaniu wotum zaufania premier Marek
Belka przestał być zależny od którejś z partii politycznych w
Sejmie, ale parlament może się przekształcić w platformę do
przedwyborczych utarczek - oceniają dzienniki "Financial
Times" i "International Herald Tribune".
16.10.2004 | aktual.: 16.10.2004 16:01
Premier Marek Belka zgodził się na przeprowadzenie dodatkowego głosowania nad wotum zaufania dla swego rządu w czasie, gdy pracował nad zbudowaniem parlamentarnej większości - przypomina warszawski korespondent "Financial Times" i dodaje: Uzyskanie wotum zaufania oznacza, że rząd nie jest już dłużej zależny od żadnej z partii politycznych w Sejmie przed spodziewanymi na wiosnę wyborami powszechnymi.
Z kolei "International Herald Tribune" nie wyklucza, że Belka mógł odnieść pyrrusowe zwycięstwo, ponieważ "partie populistyczne i narodowe, które kwestionują jego politykę, wykorzystają Sejm jako platformę do kampanii przedwyborczej".
Według IHT może na tym ucierpieć program oszczędności i cięć, mający na celu zmniejszenie deficytu fiskalnego, firmowany przez ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera, ponieważ jak dotąd nie wszystkie ustawy składające się na ten program zostały zaaprobowane.
Powołując się na zwolenników Belki, autorka artykułu w IHT Judy Dempsey pisze, iż obawiają się oni, że populiści mogą zaostrzyć stosunki Polski z Unią Europejską w czasie, gdy Bruksela przystępuje do negocjacji w sprawie budżetu na lata 2007-13.
Sam fakt doprowadzenia do dodatkowego głosowania nad wotum zaufania dla Marka Belki dowodzi - zdaniem Dempsey - rosnącego niezadowolenia partii opozycyjnych z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - spadkobiercy PZPR.
Z kolei korespondent BBC Marek Bekerman zauważa, że początek kampanii wyborczej w 2005 r. zbiegnie się z negocjowaniem przez rząd Belki wycofania sił polskich z Iraku, ponieważ premier zapowiedział, że rozpocznie rozmowy na ten temat z początkiem przyszłego roku i ma nadzieję zakończyć wycofywanie polskiego kontyngentu przed końcem roku.
Sprawa dalszej obecności polskich żołnierzy w Iraku stała się sprawdzianem dla tradycyjnie bliskich stosunków polsko-amerykańskich - uważa Bekerman.
Analitycy zachodnich banków jeszcze przed ogłoszeniem wyników głosowania uważali jego wynik za przesądzony z uwagi na poparcie SdPl, a zatem sprzyjający rosnącej wycenie złotego i polskich aktywów.
Wcześniej w większości pozytywnie ocenili projekt budżetu na 2005 r.