ŚwiatBelgijski dyplomata podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji

Belgijski dyplomata podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji

Belgijskie MSZ odwołało z Kopenhagi dyplomatę podejrzanego o szpiegowanie na rzecz służb specjalnych Rosji, a wcześniej ZSRR - poinformowała agencja Belga, powołując się na flamandzkojęzyczne czasopismo "MO*".

05.10.2012 14:35

57-letni konsul miał utrzymywać od ponad 20 lat kontakty najpierw z radzieckim KGB, a następnie z jego następczynią - rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB)
. Dyplomata został zawieszony w czynnościach, a belgijski sąd federalny wszczął w tej sprawie śledztwo.

Urząd bezpieczeństwa stanu, który w Belgii odpowiada za wywiad i walkę z terroryzmem, podejrzewa, że konsul rozpoczął współpracę z radzieckimi służbami w trakcie studiów. Gdy pod koniec lat 80. został wysłany do Tokio, skontaktowało się z nim KGB - napisał na swojej stronie internetowej magazyn "MO*".

Podejrzany był następnie pracownikiem placówek w Lagos, Algierze, Lizbonie, Nowym Jorku, Delhi i wreszcie w Kopenhadze. Służby bezpieczeństwa stanu w Belgii ustaliły, że w większości tych miast dyplomata kontaktował się z Rosjanami, którzy byli tam przejazdem.

"Subtelności prawne"

Według belgijskich służb specjalnych informacje przekazywane przez dyplomatę dotyczyły spraw konsularnych i pewnych "subtelności prawnych", które mogły być bardzo użyteczne dla sekcji KGB zajmującej się tworzeniem fałszywych tożsamości - wyjaśnia Belga.

Dziennik "De Standaard", cytowany przez agencję AFP, pisze, że właśnie takie informacje pozwoliły służbom wywiadowczym Kremla zdobywać dla swych ludzi pozwolenia na pobyt w Belgii jeszcze przed upadkiem ZSRR.

Belgijskie MSZ potwierdziło w rozmowie z agencją Belga, że podejrzany został zawieszony w obowiązkach "nieco ponad rok temu", ponieważ popełnił "wykroczenia przeciw przepisom bezpieczeństwa" - pisze agencja, cytując rzecznika resortu Michela Malherbe'a.

"De Standaard" podaje, że dyplomatę odwołano w lipcu 2011 roku. W rozmowie z tym flamandzkojęzycznym dziennikiem podejrzany odrzuca wszelkie oskarżenia, tłumacząc, iż wszystkie kontakty z Rosjanami miały charakter służbowy i dochodziło do nich podczas "dyplomatycznych przyjęć".

- Sprawa jest w toku, ministerstwo nie będzie udzielać więcej informacji na ten temat - powiedział Malherbe, dodając, że dzięki "surowym procedurom (resortu) dotyczącym bezpieczeństwa, afery tego typu są niezmiernie rzadkie".

Nie tylko Rosja

AFP przypomina jednak, że we wrześniu szef belgijskich służb bezpieczeństwa Alain Winants poinformował, że w Brukseli "aktywne są (...) setki szpiegów". Tłumaczył, że Belgia jest krajem, w którym rezyduje bardzo wielu dyplomatów i biznesmenów oraz gdzie swoje przedstawicielstwa mają międzynarodowe instytucje.

- Dla szpiegów (...) jest to miejsce, w którym "należy być" - ogłosił Winants na stronach internetowego dziennika "EUobserver". - Naiwnością byłoby sądzić, że tylko takie kraje jak Rosja, Chiny, czy Iran wysyłają (tu) szpiegów - dodał szef służb specjalnych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)