Belgia protestuje - słowa papieża "nie do zaakceptowania"
Belgia będzie pierwszym krajem świata, który oficjalnie zaprotestuje w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi papieża Benedykta XVI podającej w wątpliwość skuteczność
prezerwatyw w walce z AIDS.
02.04.2009 | aktual.: 03.04.2009 17:24
Wszystkie czołowe partie obecne w federalnym parlamencie poparły rezolucję wzywającą rząd do oficjalnej reakcji na słowa papieża, który udając się w podróż do Afryki powiedział w odniesieniu do epidemii AIDS na tym kontynencie: - To jest tragedia, której nie można przezwyciężyć tylko pieniędzmi, nie można pokonać dystrybucją prezerwatyw, które nawet zwiększają problemy.
W rezolucji posłowie uznali te słowa za "nie do zaakceptowania". Ponieważ wykreślono dalej idące określenie "niebezpieczne i nieodpowiedzialne", tekst poparli chadecy i w ten sposób zyskał on większość w parlamencie. Przeciwko są jedynie flamandzcy nacjonaliści oraz skrajna flamandzka prawica, ale i tak głosowanie na forum plenarnym będzie formalnością.
- Belgijski rząd będzie pierwszym na świecie, który zaprotestuje oficjalnie poprzez swojego ambasadora przy Stolicy Apostolskiej - cieszył się inicjator rezolucji, liberalny deputowany Denis Ducarme. - Nie do papieża należy podważanie polityki zdrowia publicznego, co do której panuje jednomyślność, i która ratuje dziś ludzkie życia - dodał.
W duchu kompromisu, w pracach w komisji spraw zagranicznych usunięto apel o odwołanie ambasadora Belgii w Watykanie oraz wezwanie do belgijskiego MSZ nuncjusza apostolskiego w celu wręczenia noty protestacyjnej.
Nic przeciwko temu nie miał zresztą wywodzący się z flamandzkich liberałów szef dyplomacji Karel De Gucht który zapowiedział, że jeśli rezolucja zostanie przyjęta, dostosuje się do niej: zaprosi nuncjusza i powie mu, że "papież się myli". Od parlamentarnej inicjatywy dystansował się natomiast początkowo chadecki premier Belgii Herman Van Rompuy, ale także on w zeszłym tygodniu zapowiedział, że się do rezolucji "dostosuje".
W liberalnej Belgii, od słów papieża zdystansował się nawet prymas, kardynał Godfried Danneels, który sam ma na koncie wypowiedzi sugerujące, że prezerwatywa to mniejsze zło w walce z AIDS.
- Papież nie powiedział tylko tego, ale uważam, że lepiej by zrobił tego nie mówiąc. Sądzę, że prezerwatywa czasami jest jedynym sposobem uratowania życia. Nie myślę, aby papież chciał powiedzieć, że nigdy nie jest to dozwolone. Powiedział po prostu: nie w ten sposób nauczycie ludzi brać swój los w swoje ręce - oświadczył kardynał Danneels.
Michał Kot