Belgia: dożywocie dla pastora-mordercy
Na karę dożywotniego więzienia skazał w środę belgijski sąd 74-letniego pastora pochodzenia węgierskiego oskarżonego o zabójstwo dwóch żon i czworga własnych dzieci. Jego 44-letnia córka za pomaganie ojcu otrzymała wyrok 21
lat więzienia.
06.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wyroki zamykają jedną z najbardziej makabrycznych spraw w historii belgijskiego sądownictwa. Choć sąd uznał pastora winnym zbrodni, nie odnaleziono ciał żadnej z ofiar.
Pastor Andreas Pandy do niczego się nie przyznał. Gdyby nie zeznania jego córki Agnes, prawdopodobnie nie można by go było skazać.
Kilka lat temu sąsiedzi pastora stwierdzili, że jego dom opustoszał i nie wiadomo co się stało z jego rodziną. Andreas Pandy twierdził, że wróciła na Węgry. On sam jest emigrantem żyjącym w Belgii od 1956 roku.
Na Węgrzech rodziny jednak nie odnaleziono. Wtedy na policji pojawiła się córka, jedno z sześciorga dzieci pastora i przyznała się, że pomagała ojcu w zamordowaniu dwóch kolejnych żon i czworga dzieci. Ojciec wykorzystywał seksualnie ją i rodzeństwo. Ciała kroili i rozpuszczali w żrących płynach, więc nie pozostał po nich najmniejszy ślad.
Po długim śledztwie sąd dał wiarę zeznaniom Agnes. Ojciec do końca zapewniał, że jego rodzina żyje, a cała sprawa to spisek przeciwko niemu. (and)