Będzie spotkanie Duda-Kaczyński? Rzecznik prezydenta: mam nie komentować
Udało mi się skontaktować z prezydentem Andrzejem Dudą przed jego wylotem z Kazachstanu; powiedział mi, żeby nie komentować spekulacji medialnych - mówi Krzysztof Łapiński pytany o doniesienia dotyczących spotkania prezydenta z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. W wywiadzie rzecznik prezydenta odpierał też ataki partyjnych kolegów, którzy żądają jego dymisji. Przy tej okazji wytknął jednemu ze swoich krytyków, Patrykowi Jakiemu wpadkę językową.
Informację o tym, że w piątek ma dojść do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim podał portal tvp.info. Wcześniej o możliwym spotkaniu Andrzeja Dudy z prezesem PiS w najbliższych dniach pisał także portal wPolityce.
- W tej chwili pan prezydent jest w samolocie, bo wraca z Kazachstanu, z Astany. W Warszawie cała delegacja będzie po godz. 13. Jeśli pan prezydent będzie chciał się odnieść do tych spekulacji medialnych, to są na pokładzie dziennikarze - powiedział Łapiński w piątek w radiowej Trójce pytany o doniesienia o spotkaniu.
Jak dodał, jeszcze przed startem samolotu udało mu się skontaktować z prezydentem. - Powiedział wprost, żeby nie komentować w żaden sposób spekulacji medialnych, co niniejszym czynię - podkreślił minister.
Łapiński o swoich słowach
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński wywołał przed kilkoma dniami burzę w partii rządzącej. Podczas rozmowy z dziennikarzami wymsknęło mu się zdanie, które rozwścieczyło polityków Prawa i Sprawiedliwości. Łapiński stwierdził, że gdyby Andrzej Duda "miałby oczekiwania co do zmian w składzie Rady Ministrów, to na pewno wyraziłby je prezesowi Kaczyńskiemu".
Media zinterpretowały tę wypowiedź jako podważanie pozycji premier Beaty Szydło. Rzecznikowi prezydenta oberwało się m.in. od marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego i wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego.
Pojawiły się sugestie, że Andrzej Duda powinien odwołać swojego rzecznika za dezawuowanie pozycji szefowej polskiego rządu. Łapiński w Radiowej Trójce odpowiadał na zarzuty i podkreślał, że to prezydent zdecyduje, czy straci pracę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Rzecznik prezydenta to osoba, która musi się pilnować w swoich wypowiedziach. Staram się pilnować i nie wychodzić poza to, co mi zostało wyznaczone przez mojego zwierzchnika pana prezydenta - mówił Łapiński.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Prezydent Andrzej Duda jest moim szefem i to prezydent podejmuje decyzje odnośnie swoich najbliższych współpracowników. Nie wiem, skąd ta burza - powiedział Łapiński.
Zarzucił, że w czwartek słyszał "praktycznie takie same słowa przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego". - Nikt po tych słowach nie apeluje ani do marszałka, nikt nie zwalnia, nikt nie radzi mu, żeby wziął urlop, zmienił pracę, wziął kredyt czy nikt nie zarzuca mu braku klasy. Jeśli porównamy moją wypowiedź z wypowiedzią wicemarszałka Terleckiego, to one są praktycznie takie same. Nie wiem skąd to się wzięło - przekonywał rzecznik prasowy Andrzeja Dudy.
W ostatnich dniach Krzysztofowi Łapińskiemu mocno oberwało się także od wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Rzecznik prezydenta postanowił nie być mu dłużny i nawiązał do językowej wpadki zastępcy Zbigniewa Ziobry.
- Oczekiwania, że w Kancelarii Prezydenta nastąpi jakaś hatakumba, przepraszam hekatomba ministrów są nieuzasadnione - zażartował.
Źródło: Radiowa Trójka, PAP