Będzie mniej egzekucji? Nie chcą im sprzedać preparatów
USA wyraziły zainteresowanie kupieniem od Niemiec tiopentalu, potrzebnego im do wykonywania wyroków śmierci. Berlin po raz kolejny odmówił.
08.06.2011 | aktual.: 08.06.2011 16:29
Z pytaniem o tiopental amerykański minister handlu Gary Locke zwrócił się do niemieckiego ministra gospodarki Philippa Roeslera, który towarzyszył w tym tygodniu kanclerz Angeli Merkel w podróży do Waszyngtonu.
Po powrocie, minister Roesler ujawnił, że Locke spytał go o tiopental podczas rozmowy o handlu światowym i stosowaniu leków. - Przyjąłem to do wiadomości i odmówiłem - powiedział.
Tiopental jest środkiem znieczulającym, wykorzystywanym w narkozie. W USA jest stosowany do wykonywania wyroków śmierci.
Roesler powiedział, że jeszcze jako minister zdrowia (piastował tę tekę, zanim objął resort gospodarki) zwrócił się do niemieckich koncernów farmaceutycznych, żeby nie eksportowały tego środka, jeśli miałby być wykorzystywany do egzekucji. Firmy zgodziły się na to, choć nie są do takiego ograniczenia prawnie zobowiązane.
W wielu stanach USA trzeba przesuwać terminy planowanych egzekucji ze względu na brak tiopentalu. Jedyny licencjonowany wytwórca tego preparatu w USA nie chce go już produkować. Firma Hospira ze stanu Illinois zamierzała początkowo kontynuować produkcję tiopentanolu we Włoszech, jednak kraj ten zakazał eksportu preparatu do USA.
Tiopental stanowi jeden z trzech składników mieszanki, stosowanych do egzekucji w USA. Podawany jest w pierwszej kolejności i wprowadza skazańca w stan narkozy. Dwa następne składniki wywołują paraliż i ostatecznie zatrzymanie akcji serca.
Karę śmierci wykonuje się w USA w 35 stanach, z czego niemal we wszystkich poprzez wstrzyknięcie trucizny.