Będzie Ministerstwo Sportu

Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha uważa, że tworzenie Ministerstwa Sportu to pomysł absurdalny. Jego zdaniem, taki resort nie poprawi kondycji polskiego sportu. Andrzej Sadowski zaznaczył, że w Polsce powinno się ograniczać biurokrację, a nie tworzyć nowe urzędy. Jest to działanie na szkodę polskich obywateli, którzy są płatnikami tego typu radosnej twórczości odchodzącej koalicji - powiedział Andrzej Sadowski.

Tymczasem, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz uważa, że utworzenie resortu sportu to dobry pomysł, bo dotychczas problem kultury fizycznej był traktowany "po macoszemu". Listkiewicz zaznaczył jednak, że ważne dla nowego resortu będzie to kto w nim znajdzie zatrudnienie. Jego zdaniem, jak najwięcej powinno tam się znaleźć praktyków - czyli trenerów i naukowców z AWF-u, a najmniej urzędników przekładających papiery. Nowy resort będzie szesnastym w polskim rządzie. Zostanie utworzony z części Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu oraz z Polskiej Konfederacji Sportu, która tym samym będzie zlikwidowana. Nowe ministerstwo ma się zajmować przede wszystkim sportem powszechnym i wyczynowym, będzie też decydować o podziale pieniędzy z totolotka oraz reklam piwa. Podlegać mu mają wszystkie związki sportowe takie jak PZPN czy Polski Związek Narciarski.

Do wyborów ministrem sportu będzie najprawdopodobniej premier Marek Belka. Pracami resortu będzie natomiast kierować dotychczasowy wiceminister edukacji Jerzy Ciszewski, który dotąd odpowiadał w MENiS za sprawy związane ze sportem. Ciszewski był przedtem doradcą premiera Marka Belki.

Na razie nowe ministerstwo będzie się mieścić w budynku Polskiej Konfederacji Sportu. Ponieważ jednak jest tam zbyt mało miejsca, w ciągu kilku miesięcy trzeba będzie znaleźć nową siedzibę.

Nie wiadomo jeszcze, ilu urzędników ma zatrudnić nowe ministerstwo. Niewykluczone, że resort będzie szukał ludzi do pracy.