Będą zmiany w egzaminie maturalnym z polskiego
Resort edukacji pracuje nie tylko nad zmianą
formuły ustnych egzaminów maturalnych z języka polskiego, lecz
także pisemnych. Jak poinformował w Krakowie
minister edukacji Ryszard Legutko, chodzi o to by podczas
egzaminów dać możliwość abiturientom "pełnego ujawnienia
posiadanej wiedzy, oczytania i wrażliwości".
15.10.2007 | aktual.: 29.11.2007 14:09
Nie trzeba robić radykalnej rewolucji, ale mamy wystarczającą ilość materiału, aby wiedzieć gdzie i co naprawiać. W obecnej formie matury z języka polskiego uczeń mierny i średni może się wykazać, a bardzo dobry nie ma jak - ocenił Legutko.
W jego opinii, w części pisemnej matury z języka ojczystego nie sprawdził się system testowy, który promuje średnich uczniów i skłania część nauczycieli do prowadzenia lekcji pod kątem przyszłego testu maturalnego.
Lekcje z języka polskiego mają nie tylko wymiar sprawdzalny testowo, ale też formacyjny. Zawsze tak było i nie ma powodu, żeby to zmieniać - zaznaczył minister edukacji.
Szef resortu edukacji już od objęcia funkcji w rządzie, postuluje odejście w części ustnej matury z polskiego od prezentacji przez ucznia wybranego zagadnienia, na rzecz egzaminu z kanonu lektur - jak mówi - "zmuszającego do czytania książek".
Minister edukacji opowiedział się również za przyspieszeniem o rok startu edukacyjnego najmłodszych - tak by do pierwszej klasy szkoły podstawowej szły już sześciolatki, a o obowiązkowej "zerówki" trafiły pięcioletnie dzieci. Zdaniem Legutki, rozwiązanie takie sprawdziło się w wielu państwach, a w naszym kraju nie budzi kontrowersji wśród przedstawicieli głównych partii.
Niezależnie, kto wygra wybory i będzie kierował MEN, to takie rozwiązanie zostanie wprowadzone w ciągu najbliższych lat. To nie jest kontrowersyjne rozwiązanie - ocenił.
Dodał, że dzięki przyspieszeniu startu edukacyjnego dzieci, młodzież będzie kończyć szkoły średnie w wieku 18 lat, równocześnie z wejściem w dorosłość w związku z osiągnięciem pełnoletniości.
Nauka w szkole od szóstego roku życia i obowiązkowa zerówka dla pięciolatków były postulatami PiS zawartymi przez tę partię w programie wyborczym w 2005 r. i w planie rządu "Solidarne państwo". Jednak po zawarciu w ubiegłym roku koalicji z LPR i Samoobroną rząd odstąpił od tych pomysłów.
Za obniżeniem wieku obowiązku szkolnego i wprowadzeniem "zerówek" dla 5-latków opowiadają się także: koalicja Lewica i Demokraci oraz partie: Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Postuluje to także Związek Nauczycielstwa Polskiego, który zdecydował o podjęciu przez siebie inicjatywy obywatelskiej mającej na celu wprowadzenie tych zmian w ustawie o systemie oświaty.
Legutko zapewnił, że w przyszłym roku nauczyciele otrzymają deklarowane przez rząd podwyżki płac, które powinny wynieść 9,3%. W tej sprawie resort edukacji prowadzi obecnie konsultacje z ministerstwem finansów.