Będą paliwa z radioaktywnych buraków spod Czarnobyla?
Produkcja biopaliw może pomóc w oczyszczeniu skażonych po katastrofie w Czarnobylu terenów z substancji promieniotwórczych - informuje "New Scientist". Irlandzcy specjaliści chcą w tym celu skupować skażone buraki cukrowe z rejonów położonych w pobliżu elektrowni.
Choć elektrownia atomowa w Czarnobylu znajduje się na Ukrainie, po awarii w roku 1986 wiatry zaniosły na Białoruś aż 80% skażenia. Najbardziej skażone obszary ewakuowano, ale wciąż 8 milionów ludzi żyje w strefie zanieczyszczonej.
Białoruś planuje wykorzystać rośliny uprawiane na biopaliwo do usunięcia z gleby promieniotwórczego strontu -90, cezu-137, plutonu i ameryku. Dzięki temu skażone tereny nadawałyby się do uprawy żywności za kilkadziesiąt - a nie kilkaset- lat. Skażenia dotyczą około 40 000 kilometrów kwadratowych na południowym wschodzie Białorusi.
Do Mińska przybył zespół irlandzkich specjalistów z firmy Greenfield Project Management, którzy chcą kupować radioaktywne buraki cukrowe i inne skażone płody rolne, by je przerobić na biopaliwo, sprzedawane następnie w innych krajach europejskich. Firma zapewnia, że izotopy radioaktywne nie przedostaną się do biopaliwa - na przykład alkoholu etylowego wydestylowanego z buraków cukrowych - ponieważ są mało lotne. Promieniotwórcze resztki spalone w kontrolowany sposób w elektrowni zmienią się w radioaktywny popiół, łatwy do składowania.
Pierwszy zakład wytwarzający biopaliwa miałby kosztem 500 milionów euro powstać w przyszłym roku w Mozyrze, w pobliżu jednego z najbardziej skażonych obszarów. Planowana produkcja - 700 milionów litrów biopaliwa rocznie. Później powstałoby jeszcze kilka dalszych wytwórni.
Jednak ONZ-owska Agencja Energii Atomowej nie podziela entuzjazmu Irlandczyków - między innymi dlatego, że ani Irlandia, ani Białoruś nie mają na razie warunków do bezpiecznego składowanie substancji radioaktywnych.