"Będą czynności wyjaśniające ws. wypowiedzi Palikota"
Minister sprawiedliwości zapowiada podjęcie
przez prokuraturę czynności wyjaśniających po wypowiedzi posła PO
Janusza Palikota, który pytał na swym blogu, czy prezydent Lech
Kaczyński nadużywa alkoholu.
14.01.2008 | aktual.: 14.01.2008 09:31
Zbigniew Ćwiąkalski powiedział w poniedziałek w Radiu ZET, że to, czy zostanie wszczęte formalne śledztwo w sprawie obrazy głowy państwa, "zależy od inicjatywy samego pana prezydenta". Za publiczne znieważenie prezydenta RP kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia.
Ja tylko przypomnę, że jak o. dyrektor Rydzyk wypowiadał się bardzo niekorzystnie o panu prezydencie i jego żonie, to pan prezydent nie zareagował i nie życzył sobie chyba, jak rozumiem, jakiejkolwiek interwencji - odparł minister na pytanie, czy będzie śledztwo w sprawie wypowiedzi posła PO. Dodał, że gdyby prezydent życzył sobie śledztwa, to prokuratura może je podjąć.
Wprawdzie tutaj jest ta słynna forma pytania, ale przypomnę, że podobne pytania stawiał pan Lepper i akurat został skazany" - podkreślił Ćwiąkalski. "Pytanie sugerujące, że jakiś fakt ma miejsce, może być rzeczywiście ukrytą formą pomówienia - powiedział minister.
"Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?" - pytał Palikot na blogu.
Szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński zapowiedział wystąpienie przeciw Palikotowi na drogę sądową. Sugerowanie, że głowa państwa cierpi na chorobę alkoholową jest bezpodstawnym pomówieniem - oświadczył. PiS zaapelowało do PO, aby odwołała Palikota z funkcji szefa komisji "Przyjazne Państwo". Klub PiS ma też złożyć w związku z wypowiedzią Palikota wniosek do komisji etyki poselskiej.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie namawiał Palikota, żeby zajął się pożyteczną pracą, a nie prowadzeniem bloga. Wypowiedzią posła są także zbulwersowani politycy LiD i PSL. Sam Palikot nie obawia się ewentualnego procesu. Jego zdaniem - jako obywatel - miał obowiązek zadać prezydentowi pytania.