Becikowe raczej nie zachęci rodziców
Nowy rząd rozważa wprowadzenie tak zwanego becikowego, które ma skłonić Polaków do posiadania dzieci. W opinii "Gazety Prawnej" ten wydatek, szacowany na ponad 350 mln zł rocznie, może nie przynieść zamierzonego rezultatu.
08.11.2005 | aktual.: 08.11.2005 07:31
Becikowego, swoistej premii za urodzenie dziecka, domaga się Liga Polskich Rodzin, która za poparcie rządu oczekuje uchwalenia ustawy, dającej wszystkim rodzicom prawo do wsparcia w wysokości tysiąca zł.
Stały wzrost liczby ludności w Polsce to przeszłość. GUS szacuje, że do 2030 roku ubędzie 2,5 mln Polaków. Eksperci z Rządowej Rady Ludnościowej oceniają, że wychowanie dziecka w Polsce kosztuje rodziców minimum 150-200 tysięcy zł. Becikowe w wysokości 1000 zł raczej nie zachęci ich do posiadania dzieci.
Przeciwnicy becikowego zauważają, że bez poprawy sytuacji na rynku pracy nie można się spodziewać wyższego przyrostu naturalnego. Argumentują, że to lęk przed utratą pracy po urlopie macierzyńskim lub jej brak powodują, że młode osoby nie decydują się na dzieci.
Państwo powinno bardziej systemowo zachęcać osoby do posiadania dzieci. Na przykład przez ulgi podatkowe adresowane, tak jak w USA, do wszystkich rodzin, a nie jak proponuje PiS, dla tych, których dochód na osobę nie przekracza 500 zł.
- Dla rodzin średniozamożnych i lepiej sytuowanych zachętą do posiadania dzieci mogą być ulgi podatkowe. Dzieci będą się rodzić w rodzinach zapewniających im dobry start w dorosłe życie - zauważa Bożena Kołaczek z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.(PAP)