PolitykaBeata Szydło: nie cofniemy się

Beata Szydło: nie cofniemy się

Wszyscy chcemy żyć w sprawiedliwej Polsce, dlatego chcemy zreformować sądy. Nie cofniemy się z drogi naprawy państwa, nie ulegniemy naciskom, podszeptom - powiedziała w wieczornym orędziu premier Beata Szydło. Jej wystąpienie wyemitowała telewizja publiczna.

Arkadiusz Jastrzębski

- Weto pana prezydenta spowolniło prace nad reformą; co więcej, zostało potraktowane jako zachęta przez tych, którzy walczą o utrzymanie niesprawiedliwego systemu - stwierdziła Szydło. Przypomniała, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, idąc do nich m.in. z hasłem konieczności zmian w sądownictwie. - Mimo powszechnego oczekiwania reformy sądownictwa przez 28 lat III Rzeczpospolitej nikt tego nie zrobił - mówiła.

- Wsparcie, które tak licznie dostawaliśmy od Polaków było niezwykle potrzebne. Za to chcę serdecznie Państwu podziękować - dodała premier.

Premier zwracała uwagę, że wielu Polaków zostało skrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości, o czym, jak mówiła, przekonuje się codziennie podczas spotkań z wyborcami. - Polacy proszą mnie o interwencje, bo są bezradni w starciu z korporacją sędziowską - mówiła.

- Decyzja prezydenta mogła być niezrozumiała dla czekających na dobrą zmianę. Dlatego tym bardziej winniśmy być dziś jednością - powiedziała szefowa rządu. Do zwolenników i działaczy PiS apelowała, aby "zrezygnować ze swoich osobistych i politycznych ambicji, a skupić się na tym, czego Polacy od oczekują".

- Chcemy dialogu i współpracy, ale nie zrezygnujemy z trzech postulatów, bez których głęboka reforma sądownictwa się nie uda. Chcemy państwa prawa, a nie państwa prawników. Nie traćcie wiary. Zapewniam was, że wypełnimy nasze zobowiązanie. Naprawimy Polskę - mówiła premier. - Nie możemy ulegać naciskom ulicy i zagranicy - stwierdziła.

- Skuteczne zmiany muszą mieć nie tylko charakter instytucjonalny, ale także szeroki charakter personalny. Ludzie, którzy czynili zło albo przynajmniej na zło się zgadzali, polskiego wymiaru sprawiedliwości nie zmienią - powiedziała Beata Szydło.

- Tak jak pamięć historyczną budujemy na prawdzie, tak jedność winniśmy budować w oparciu o równość wobec prawa - dodała.

- Chcemy dialogu i współpracy, ale nie zrezygnujemy z trzech postulatów, bez których głęboka reforma sądownictwa się nie uda - podkreślała Szydło. Jak mówiła, po pierwsze, muszą odejść ci, "którzy odpowiadają za dotychczasowe fatalne praktyki, którzy uczestniczyli w nich czynnie, albo się na nie zgadzali".

- Po drugie, muszą nastąpić zmiany, które sprawią, że sędziowie będą odpowiadali za łamanie prawa; dziś są praktycznie bezkarni. Po trzecie, ludzie muszą mieć kontrolę nad działaniami sądów. Musimy przywrócić realny trójpodział władzy - mówiła szefowa rządu.

Decyzja Andrzeja Dudy

Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował o zawetowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Jak argumentował, nie ma tradycji, by Prokurator Generalny mógł w jakikolwiek sposób ingerować w pracę SN. "Podejmuję tę decyzję z wielkim poczuciem odpowiedzialności za polskie państwo" - oświadczył.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował, że prezydent podpisze natomiast ustawę o ustroju sądów powszechnych - trzecią uchwaloną przez parlament w ostatnich tygodniach dotyczącą zmian w wymiarze sprawiedliwości.

Nowela ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Zgodnie z nowelizacją ich następców wybrałby Sejm, dzisiaj wybierają ich środowiska sędziowskie. Nowa ustawa o SN przewiduje m.in. przeniesienie sędziów w stan spoczynku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1758)