Beata Mazurek odpowiada na apel o przedterminowe wybory
Europosłanka PiS Beata Mazurek w ostry sposób skomentowała apel o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Pod apelem podpisali się Ireneusz Krzemiński, Jan Lityński, Ewa Łętowska i Paweł Śpiewak.
27.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 15:12
Beata Mazurek słynie z ostrych komentarzy pod adresem krytyków polityki prowadzonej przez obóz Zjednoczonej Prawicy. Tym razem wymierzyła cios sygnatariuszom apelu o przyspieszone wybory parlamentarne.
"Żądamy zaprzestania pisania oraz mówienia głupot. Informacja dla rozumnych, wybory odbędą się jesienią 2023 roku. Demokracja!" - napisała Mazurek na Twitterze.
W ten sposób była rzeczniczka PiS bezpośrednio odniosła się do zawartych w wezwaniu słów: "W tej sytuacji żądamy rozpoczęcia przygotowań do przedterminowych, przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Trzeba zatrzymać w sposób pokojowy szaleństwo, jakie ogarnęło prawicowe elity władzy" - napisali w swoim apelu Ireneusz Krzemiński, Jan Lityński, Ewa Łętowska i Paweł Śpiewak.
Beata Mazurek odpowiada na apel o przyspieszone wybory
W treści wezwania podpisani pod nim komentatorzy społeczni tłumaczą swoje motywacje, wskazując na spór Polski i Węgier z pozostałymi krajami UE. "Obecny rząd i obecna większość parlamentarna prowadzą otwarcie politykę antypolską, sprzeczną z podstawami naszego interesu narodowego. Wetowanie budżetu europejskiego i zasad stojących u podstaw UE rzekomo w imię idei suwerenności jest nie do przyjęcia" - czytamy.
Zdaniem twórców apelu PiS doprowadził ponadto do głębokiego kryzysu wewnętrznego i sprokurował bardzo gorące spory społeczne, przez co stracił wiarygodność w oczach społeczeństwa. "Kolejne grupy społeczne od lekarzy po rolników, także poszczególne branże gospodarcze, czują się głęboko zawiedzione polityką PiS. Młodzi kategorycznie i kpiąco odmawiają władzy wiarygodności i wszczęli obywatelski protest. Pokazują wyraźnie, że z obecnymi władzami nie sposób się porozumieć" - napisali.
Apel kończy się wezwaniem do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych i wspomnieniem hasła przyświecającego protestom społecznym. "Naszym wspólnym hasłem, jak i hasłem Strajku kobiet jest: 'Polska nas boli, musimy krzyczeć'" - podkreślili sygnatariusze apelu.