Bazy wojskowe USA prawdopodobnie w Bułgarii i Rumunii
Pentagon zamierza stworzyć bazy wojskowe w krajach Europy Środkowowschodniej, najprawdopodobniej w Bułgarii i Rumunii - potwierdził generał James L. Jones, naczelny dowódca wojsk USA i NATO w Europie.
Na spotkaniu z dziennikarzami Jones powiedział, że pozwoli to zredukować militarną obecność USA w Europie Zachodniej oraz łatwiej prowadzić operacje w regionach poza kontynentem europejskim.
Nowe bazy - powiedział generał w poniedziałek - będą mniejsze niż dotychczasowe z okresu zimnej wojny, z których większość znajduje się w Niemczech. Będą jednak wystarczająco duże, by mogły tam stacjonować oddziały USA na zasadzie rotacji i prowadzić stamtąd operacje militarne lub ćwiczenia.
Za ograniczeniem baz w Europie Zachodniej przemawia rozszerzanie NATO na Wschód, restrykcje nakładane na nie przez rządy zachodnioeuropejskie ze względu na ochronę środowiska, a także wysokie koszty ich utrzymania.
Generał Jones powiedział, że szczególnie Bułgaria i Rumunia, które w czasie wojny z Irakiem udostępniły swoje instalacje wojskowe armii amerykańskiej, są "nadzwyczaj dobrymi kandydatami" do utworzenia baz na ich terytorium.
Plany Pentagonu poparł przewodniczący podkomisji ds. europejskich Senatu, George Allen. We wtorkowym "Washington Times", napisał on, że kraje takie jak Bułgaria i Rumunia szczególnie nadają się jako miejsce baz amerykańskich, gdyż znajdują się blisko rejonu największych dziś zagrożeń dla USA.
Senator Allen zwrócił też uwagę, że w odróżnieniu od Francji czy Niemiec, których społeczeństwa niechętnie odnoszą się do obecności wojsk amerykańskich, w Europie Wschodniej panuje dużo bardziej sprzyjający klimat.
Generał Jones podkreślił jednak, że w planach dotyczących baz będą się liczyły nie względy polityczne, tylko wyłącznie militarne.(an)